Włoski fizyk Franco Bocci proponuje nowe odpowiedzi na pytanie, jak pozostać suchym, poruszając się w deszczu. Kierunek wiatru, sylwetka człowieka i wielkość kropli mają decydujące znaczenie - informuje portal internetowy BBC.
Pozornie błahy problem jest bardzo skomplikowany i wymaga matematycznych obliczeń.
W latach 70. XX wieku powstały na ten temat liczne publikacje i opracowania w specjalistycznych periodykach. W 1987 roku jeden z badaczy zapewniał w artykule w "European Journal of Physics", że żadna "strategia" nie ochroni nas przed zmoknięciem. Jednak niedawno Bocci użył tej samej publikacji, by udowodnić, że zmokniemy trochę mniej w zależności od obranej prędkości biegu i kierunku wiatru.
"W poprzedniej publikacji wszystko było proste, ale ja odkryłem, że to o wiele bardziej skomplikowane" - powiedział Bocci. W poprzednich badaniach pominięto kwestię kształtu ludzkiego ciała. Zakładano wtedy, że wszyscy ludzie są bardzo chudzi lub przypominają prostopadłościany - podkreślił.
Teraz Bocci przeanalizował częściej spotykane przypadki i odkrył, że kluczowa może być zależność między wzrostem a szerokością człowieka oraz kierunek wiatru i wielkość kropli deszczu.
"Zazwyczaj najlepiej jest biec najszybciej, jak to możliwe" - powiedział Bocci. Rada ta sprawdza się jednak tylko wtedy, gdy biegniemy pod wiatr. W przypadku wiatru wiejącego w plecy, należy biec dokładnie z prędkością wiatru.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.