Kair i Rijad porozumiały się w sprawie budowy 32-kilometrowego mostu przez Cieśninę Tirańską na Morzu Czerwonym. Realizacja projektu zablokuje Izraelowi i Jordanii dostęp do Oceanu Indyjskiego. Może mieć także katastrofalne skutki dla środowiska.
Most połączy saudyjską prowincję Tabuk ze znanym kurortem turystycznym Szarm el-Szejk na Półwyspie Synaj. Jego budowa ma kosztować ponad 3 mld dolarów. Prace miałyby się rozpocząć jeszcze w tym roku i trwać trzy lata. Inwestorzy liczą na ogromną rentowność nowego połączenia i szacują, że koszt budowy mostu zwróci się już po 7-10 latach od jego otwarcia. Eksperci szacują, że czas przejazdu pomiędzy dwoma krajami skróci się do 22 minut, a połączenie pozwoli uniezależnić od Izraela transport między Egiptem i Arabią Saudyjską.
Nowy most będzie składał się z przeprawy autostradowej dla samochodów oraz linii kolejowej, co ma przyczynić się do znacznego wzrostu wzajemnych obrotów handlowych i inwestycji. Oczekiwać można również, że istotnie zwiększy się liczba muzułmanów pielgrzymujących do Mekki i migracji zarobkowej oraz liczba Saudyjczyków odwiedzających kurorty turystyczne na Synaju.
Jako pozytywny przykład takiej przeprawy obie strony wskazują 25-kilometrowy most łączący od 1986 r. Arabię Saudyjską z Bahrajnem.
Dyskusje o wspólnym połączeniu drogowym przez Morze Czerwone są prowadzone od lat 80., jednak w 2008 roku ówczesny prezydent Hosni Mubarak ogłosił, że Egipt rezygnuje z udziału w projekcie. Prawdopodobną przyczyną była chęć utrzymania poprawnych stosunków z Izraelem, dla którego Cieśnina Tirańska stanowi jedyne wyjście z portu Ejlat na Morze Czerwone.
Budowa mostu będzie oznaczać, że po raz pierwszy od powstania państwa Izrael w 1948 roku Arabowie z Afryki korzystaliby z bezpośredniego połączenia z kontynentem azjatyckim, które nie wymagałoby przekraczania izraelskiej granicy lub pokonywania Morza Czerwonego.
Obecnie Izrael i Jordania próbują wywrzeć presję na rządy w Kairze i Rijadzie, aby nie dopuścić do realizacji inwestycji. Egiptowi i Arabii Saudyjskiej zarzuca się, że nie biorą pod uwagę wpływu inwestycji na środowisko. Organizacje ekologiczne uważają, że budowa mostu wywoła nieodwracalne skutki dla unikalnej fauny i flory morskiej oraz przyczyni się do likwidacji należących do najlepszych na świecie miejsc do nurkowania. Chodzi zwłaszcza o zagrożenie dla istnienia raf koralowych i rzadkich gatunków zwierząt, jak żółwie i krowy morskie, znajdujących się na terenie najstarszego parku narodowego Egiptu, Ras Mohamed.
Obrońcy przyrody wskazują, że dodatkowe zagrożenie niesie ze sobą znaczny wzrost zanieczyszczenia wód i powietrza oraz natężenia hałasu związane z liczbą samochodów korzystających z nowego połączenia. Cytowany przez egipską gazetę "Al-Masry Al-Jum" Szerif Baha El Din z pozarządowej organizacji Nature Conservation Egypt twierdzi, że "w Egipcie, przy tak wielkich projektach, kwestii ochrony przyrody praktycznie nie bierze się pod uwagę". Dotychczas żadne z państw nie przeprowadziło również konsultacji z zamieszkującymi te tereny Beduinami.
Kair i Rijad uzasadniają ewentualność łamania prawa w odniesieniu do obszarów chronionych tym, że wyspy w Cieśninie Tirańskiej, przez które będzie przechodzić most, znajdują się pod ich wyłączną jurysdykcją.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.