Dwa młode rysie urodzone w niewoli zostaną w październiku wypuszczone na wolność i zamieszkają w mazurskich lasach - poinformował we środę PAP Paweł Średziński z WWF Polska.
Urodzone przed trzema miesiącami rysie mieszkają na razie w zainstalowanych w lesie w Nadleśnictwie Spychowo wolierach i są w nich tak wychowywane, by wkrótce bez problemów mogły zamieszkać na wolności. Zwierzęta nie są rodzeństwem; jedno urodziło się z matki o imieniu Białoruska, matka drugiego nazywa się Oliwka. Ojcami małych rysi są samce Bur i Szark.
"Przebywające w wolierach małe rysie praktycznie nie mają kontaktu z człowiekiem. W wolierach są małe otwory, przez które mogą wychodzić na zewnątrz. Wkrótce maluchy powinny być gotowe do samodzielnej egzystencji" - powiedział PAP Średziński z WWF Polska. Woliera obejmuje swoim zasięgiem m.in. leśną łąkę, bo w takich miejscach polują rysie. Głównym pożywieniem rysi na Mazurach są sarny, ale podczas pierwszych polowań małe rysie będą jednak polować na gryzonie i ptaki.
Małe rysie urodziły się na Mazurach w programu "born to be free" - opracowanego przez dr. Andrzeja Krzywińskiego, który polega na tym, że małe rysie rodzą się w wolierach leśnych, a ich kontakt z człowiekiem jest ograniczony do minimum. Od 2004 roku urodziło się w takich warunkach 12 młodych. Wszystkie zwierzęta wyposażono w nadajniki, stąd wiadomo, gdzie zamieszkały. "Wiemy, że niektóre z nich zamieszkały w Puszczy Rominckiej, inne powędrowały do Puszczy Boreckiej" - powiedział PAP Średziński.
"Śmiertelność małych rysi w naturalnych warunkach jest bardzo wysoka, pierwszy rok przeżywa zaledwie połowa. Będziemy trzymać kciuki za te dwa, młode rysie" - mówił.
Organizacja WWF Polska przywraca rysie do mazurskich lasów na dwa sposoby: wypuszcza na wolność urodzone w niewoli zwierzęta (program "born to be free") oraz sprowadza rysie z Estonii. Dotąd wypuszczono cztery estońskie rysie.
"Z naszych obserwacji w zimie 2013 roku wynika, że w dużych kompleksach leśnych Mazur zamieszkuje co najmniej dziewięć rysi" - powiedział Średziński.
Rysie na Mazurach wyginęły pod koniec lat 90. XX wieku. Jak tłumaczył Średziński, to efekt m.in. polowań i wycinki lasów.
"Ryś na nizinach ma znacznie trudniejsze warunki życia niż np. w Bieszczadach. Ale to nie znaczy, że nie należy podejmować prób przywracania tego gatunku na Mazury. Są tu jeszcze kompleksy bagniste, niedostępne, dzikie, czyli takie, jakie rysiom odpowiadają" - powiedział Średziński.
Według ekspertów z IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) mazurskie lasy mogłoby zamieszkiwać 20-40 rysiów, a zwierzęta powinny mieć zapewnioną możliwość kontaktowania się z osobnikami z innych kompleksów leśnych. Dopiero wtedy, zdaniem przyrodników, populacja rysia na Mazurach będzie stabilna.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.