Samolot z 239 pasażerami na pokładzie znika z radarów, ale po kilkunastu godzinach okazuje się, że jego silniki działają, a maszyna zmieniła kurs. Po kilkunastu dniach dzięki danym satelitarnym okazuje się, że samolot najprawdopodobniej spadł do oceanu. Brak jednak na to bezpośrednich dowodów.
Jedno warto chyba powiedzieć na samym początku. Samolot jest monitorowany na wiele różnych sposobów, ale tylko wtedy, gdy leci nad lądem. Wlatując nad ocean, liczba systemów śledzących czy wizualizujących drastycznie się kurczy. I wtedy naprawdę wiele może się stać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.