Kopią na Cyprze 50 lat

Nie ma ani głowy ani ubrania. Miecz też gdzieś zgubiła. Zbrojna Afrodyta z Pafos jest jedną z najbardziej unikatowych eksponatów wystawy zatytułowanej "50-lecie Polskiej Misji Archeologicznej na Cyprze", otwartej w poniedziałek w Muzeum Archeologicznym w Nikozji.

Marmurowa Venus Victrix, znaleziona przez polskich archeologów w latach 70. ubiegłego stulecia, podczas wykopalisk prowadzonych w tzw. Willi Tezeusza w Pafos, jest jedyną na całym świecie rzeźbą greckiej bogini miłości, przedstawioną z mieczem uniesionym nad głową - powiedział PAP kierownik misji archeologicznej Uniwersytetu Warszawskiego na Cyprze Henryk Meyza, z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej.

Afrodyta z mieczem została po raz pierwszy tak ukazana przez Rzymian. Zwykle jednak był to wizerunek bogini z jedną ręką opartą na rękojeści miecza, który znajduje się w pochwie, a drugą uniesioną nad głową, poprawiającą pas od pochwy, przewieszony przez ramię.

Według Meyzy cypryjski posąg pierwotnie mógł wyglądać podobnie, jednak w późniejszym okresie został poddany modyfikacji. Miałaby o tym świadczyć pozycja rąk pafijskiej Afrodyty, ułożonych niemal tak samo jak w innych posągach, przedstawiających ją z mieczem w pochwie.

Archeolog, który na Cypr po raz pierwszy przyjechał prawie 40 lat temu jako członek szwedzkiej ekspedycji archeologicznej prowadzącej wykopaliska w Hala Sultan Tekke, w Larnace, a do polskiej misji dołączył w r. 1987, dodaje, że pafijska Afrodyta była posągiem dekoracyjnym, znalezionym w pomieszczeniu, które prawdopodobnie było używane jako magazyn.

Meyza spekuluje, że być może wszystkie posagi tam składowane były przeznaczone do odzysku wtórnego. "Marmur był w tym czasie bardzo drogim materiałem, więc może ich właściciel miał w planach ich przemiał i przeróbkę na szlachetny gatunek wapnia" - powiedział archeolog, znany ekspert od antycznej ceramiki.

Willa Tezeusza, nazwana tak z powodu znajdujących się tam cennych mozaik przedstawiających ateńskiego herosa Tezeusza zabijającego potwora Minotaura, została odkryta przez Polaków w 1965 r., w czasie pierwszego lata ich wykopalisk na wyspie.

"Polscy archeolodzy mieli niesamowite szczęście - powiedział PAP dr Efstathios Raptou z cypryjskiego Wydziału Starożytności. - Zaczęli kopać i prawie natychmiast znaleźli ruiny olbrzymiego kompleksu pałacowego, o którym nota bene obecnie wiemy, że był największy na Cyprze".

Raptou przyznaje, że miejsce nie było wybrane przypadkowo. Tuż obok, jeszcze przed przybyciem Polaków, w 1962 r. znany archeolog cypryjski, dr Kyriakos Nikolau, odkrył piękną tzw. Willę Dionizosa (nazwaną tak z powodu znajdujących się tam licznych mozaik, przedstawiających przygody boga wina). To właśnie Nikolau i ówczesny dyrektor Wydziału Starożytności Dr Vassos Karageorghis, zaprosili na Cypr polskich naukowców.

W tym czasie młoda Republika Cypryjska (powstała w 1960 r.) nie miała ani środków finansowych, ani zasobów ludzkich, aby prowadzić rozległe prace wykopaliskowe, dlatego szukała kontaktów ze znanymi uniwersytetami zagranicznymi, posiadającymi ekspertyzę w dziedzinie archeologii śródziemnomorskiej, które byłyby chętne do współpracy. Uniwersytet Warszawski był właśnie taką uczelnią.

Na dodatek, dla legendarnego twórcy polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej, Profesora Kazimierza Michałowskiego, współpraca z Cypryjczykami umożliwiła mu zbadanie Nea Pafos (czyli Nowego Pafos - starożytnej stolicy Cypru), prowincjonalnego miasta dynastii Ptolemeuszy, których kulturę badał już od wielu lat w Egipcie.

Michałowski został pierwszym kierownikiem polskiej misji archeologicznej na wyspie. W 1966 r. pałeczkę po nim przejął profesor Wiktor Andrzej Daszewski, a w 2008 - Meyza. Pod ich kierownictwem od 50 lat Polacy zajęli się badaniem Maluteny, terenu znajdującego się w południowo-zachodniej części współczesnego miasta Pafos.

Druga polska misja archeologiczna, z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, rozpoczęła wykopaliska na Cyprze w 2011 r., także w Nea Pafos, niedaleko Maluteny, ale na obszarze znanym jako Agora.

Według Nikolau, który pracował na tym terenie w latach 70. znajdował się tam główny plac Nea Pafos, z okresu rzymskiego (II-IV w. n.e.). Polacy, pod kierownictwem profesor Ewdoksji Papuci-Władyki, dowiedli m. in., że tak samo miejsce to funkcjonowało we wcześniejszym okresie hellenistycznym.

Cypryjska kurator wystawy dr Despo Pilides z Wydziału Starożytności powiedziała PAP, że prace wykopaliskowe obu polskich misji archeologicznych znacznie zwiększyły wiedzę ekspertów na temat miasta, które przez stulecia służyło jako finansowe, handlowe i wojskowe centrum ptolemejskiej i rzymskiej administracji na wyspie.

"Cypr był bardzo ważny dla Ptolemeuszy" - powiedziała Pilides. - Wyspa miała wiele naturalnych bogactw, których nie było w Egipcie. Obfitowała w drewno, którego potrzebowali do budowy okrętów wojennych, miała miedź, len. Na dodatek Cypr znajdował się na ważnym dla Ptolemeuszy szlaku handlowym".

Wystawa ma na celu pokazanie wszystkich aspektów życia Nea Pafos, zarówno prywatnego jak i publicznego. Wśród eksponatów wystawionych w Nikozji znajduje się domowa ceramika i naczynia kuchenne, monety, rzeźby i małe posążki.

"Wiele osób, nawet Cypryjczyków, nie ma pojęcia jak wielkie było znaczenie Pafos w tamtym okresie. Ta wystawa ma za zadanie rozszerzenie tej wiedzy i wytłumaczenie ludziom szczegółów życia w starożytnym Pafos, w okresie kiedy miasto było w rozkwicie".

Polskie misje przyjeżdżają do Pafos kontynuować prace wykopaliskowe raz do roku, latem, na okres pięciu - sześciu tygodni. W ich skład wchodzą nie tylko archeolodzy i studenci archeologii, ale też architekci, geodeci, konserwatorzy i przedstawiciele wielu innych nauk interdyscyplinarnych.

Tymczasowa ekspozycja w Nikozji, zorganizowana w ramach Międzynarodowego Dnia Muzeum i Europejskiej Nocy Muzeów, będzie otwarta do 30 listopada, po czym zostanie przeniesiona na stałe do lokalnego muzeum archeologii w Pafos, które w 2017 r. będzie Europejską Stolicą Kultury.

Z Nikozji Agnieszka Rakoczy (PAP)

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg