W Parlamencie Europejskim są plany, by wprowadzić zakaz reklamy produktów spożywczych, które mają wysoką zawartość tłuszczów i cukru - poinformował przedstawiciel KE Philippe Roux na konferencji "Żywienie i aktywność fizyczna dzieci i młodzieży w wieku szkolnym".
Konferencję zorganizował we wtorek Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania i Rozwiązywania Problemów Otyłości.
Jak mówił Roux, Komisja Europejska ma świadomość wyzwania, jakie stoi przed państwami członkowskimi, by przeciwdziałać epidemii otyłości wśród dzieci. Według niego w 2008 r. na czworo dzieci jedno miało nadwagę lub otyłość, a dziś - jedno na troje. Ocenił, że także w Polsce sytuacja zmienia się niepokojąco, choć nie tak szybko jak w innych krajach UE.
Zdaniem Roux otyłości sprzyja nie tylko konsumpcja, ale także siedzący tryb życia. "Nie trzeba być sportowcem, ale trzeba być aktywnym fizycznie" - przekonywał. Jak dodał, nadwaga czy otyłość to nie tylko kwestia wyglądu, ale przede wszystkim zdrowia; to także koszty ekonomiczne, które mogą doprowadzić do kryzysu gospodarczego. Jak wyjaśniał, przy epidemii otyłości konieczne będą specjalistyczne usługi medyczne, a państwo może nie mieć środków, by sprostać oczekiwaniom społecznym w tym zakresie.
Roux poinformował, że Komisja Europejska prowadzi wiele działań na rzecz zapobiegania epidemii otyłości - traktuje priorytetowo dzieci, bo w tym wieku kształtują się nawyki żywieniowe i świadomość postaw zdrowotnych, realizuje wiele programów zdrowotnych. Do problemu podchodzi jednak z perspektywy każdego kraju inaczej, bo każdy z nich ma inna kulturę żywieniową.
O otyłości w USA mówił attache medyczny ambasady USA dr Jay Lee. Wskazywał, że nadwadze sprzyjają brak zrównoważonej diety, przetworzona żywność i brak ruchu. Jak powiedział, amerykańskie dzieci nie uprawiają sportu, nie wychodzą z domów ze względu na bezpieczeństwo. Poza szkołą, w której mało jest zajęć wychowania fizycznego, spędzają czas przed urządzeniami elektronicznymi. Piją tylko słodkie i energetyczne napoje, jedzą żywność typu fast food i przekąski, nie znają domowych posiłków. Lee dodał, że walka z epidemią otyłości trwa - lokalne władze podejmują własne programy żywieniowe, zapraszają do współpracy znanych kucharzy, organizują rodzinne zajęcia kulinarne, uczą gotować domowe posiłki.
Sara Anne Tiffin z ambasady Wielkiej Brytanii mówiła o problemie z otyłością w jej kraju. Jak podała, jedno na dziesięcioro dzieci, które zaczynają naukę, ma problem z wagą, a gdy kończą edukację, jest to już jedno na pięcioro dzieci. Rząd - dodała - wydaje rocznie na walkę z otyłością 5 mld funtów. Dlatego podejmowane są programy, które mają odwrócić ten negatywny trend, w sklepach są znakowane produkty spożywcze - etykiety żółte oznaczają, że jest w nich dopuszczalna zawartość tłuszczów i cukrów, pomarańczowe - że zawyżona, a czerwone ostrzegają, że produkt ma ich bardzo dużą zawartość.
O działaniach podejmowanych w Polsce mówiła m.in. prof. Jadwiga Charzewska z Instytutu Żywności i Żywienia. Podkreślała, że mamy nowelizowane co parę lat, nowoczesne normy żywieniowe dla człowieka w poszczególnych etapach życia; określają one, ile w dziennych posiłkach powinno być składników odżywczych, ile dostarczyć powinny kalorii, w procentach - ile tłuszczu, cukru. Dodała, że normy te są znane lekarzom i nauczycielom, szeroko prezentowane środowisku osób, które pracują z dziećmi.
Od września mają się zmienić sklepiki szkolne - nie będzie w nich tzw. śmieciowego jedzenia, słodyczy i słodzonych napojów.
Według ekspertów, co 4-5 polskie dziecko ma nadwagę lub otyłość. Najgorzej jest w woj. mazowieckim, w okolicach Warszawy. Najczęściej nadwagę czy otyłość mają chłopcy, jedynacy.
Jak mówiła w maju PAP wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera, w przygotowywanym przez Ministerstwo Zdrowia Narodowym Programie Zdrowia będzie plan przeciwdziałania nadwadze i otyłości. Największym wyzwaniem jest powstrzymanie tej epidemii wśród najmłodszych.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.