To nie zębiska chronią maleńkiego minoga przed najgroźniejszymi, bo niewidocznymi wrogami. Czynią to białka, które choć działają i powstają podobnie do naszych przeciwciał, wcale nie są z nimi spokrewnione.
Ślepa uliczka ewolucji – to nie brzmi dobrze. Ba! To brzmi fatalnie. Trochę tak, jak gdyby natura zmarnowała swój potencjał i stworzyła coś, co nikomu nie jest potrzebne. Okazuje się jednak, że w przyrodzie nie ma rzeczy „po nic”. Wszystko jest „po coś”. I tak dla naszych obserwacji i wyciągania wniosków zachowało się całkiem sporo takich „ślepych uliczek” ewolucji. Z jakichś powodów te organizmy nie stały się początkiem, nie zostały prekursorami nowej grupy gatunków. Z jakichś powodów natura nie zdecydowała się powielać rozwiązań, jakie eksperymentalnie (?) zastosowała u niektórych organizmów. Taką ślepą uliczkę układu odporności na chorobotwórcze mikroby odkryto u naszych bardzo odległych krewniaków – minogów i śluzic („prymitywnych” kręgowców bezszczękowych). Choć ślepa – jest doskonała. Układ odpornościowy tych zwierząt działa znacznie lepiej od naszego. I co najciekawsze, jego budowa wcale nie różni się od budowy układów odpornościowych najbardziej złożonych organizmów żywych, w tym człowieka. I minogi, i my produkujemy przeciwciała, czyli białka zdolne rozpoznać i oblepić właściwie każdy obcy element w organizmie, od pyłku kwiatowego po PCV. No to jak to jest z tą ślepą uliczką ewolucji? Jeżeli nauczymy się wykorzystywać to, co u minogów działa lepiej niż u nas, może się okazać, że to, co zostało skazane przez biologię na zapomnienie, my wykorzystamy dla naszego dobra.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.