Przedwczesna późna jesień

Czy tegoroczny wrzesień, z upalnym początkiem i bardzo zimną końcówką astronomicznego lata, jest czymś wyjątkowym? .:::::.

Będzie pochmurno i deszczowo. Na południu opady mogą być intensywne. Przejaśnienia możliwe tylko na zachodzie. Temperatura maksymalna od 8 stopni w Małopolsce do 14 stopni na Pomorzu Zachodnim. Tak brzmiały codzienne prognozy pogody w ciągu ostatnich dziesięciu dni kalendarzowego lata. Czy jest to zwiastun nadejścia wyjątkowo wczesnych chłodów?

Wrzesień-plecień?

Po krótkim ochłodzeniu pod koniec sierpnia pierwsza dekada pierwszego szkolnego miesiąca przyniosła powrót gorącego lata. Słońce tylko czasami chowało się za chmury, a temperatury w godzinach popołudniowych nie spadały poniżej 20 stopni. Szczególnie gorąco było 6 września, kiedy to w niektórych miejscach naszego kraju słupek rtęci przekroczył trzydziestą kreskę. Wysokim temperaturom towarzyszył wyraźny niedobór opadów. Jednak około 12 września pogoda gwałtownie się zmieniła. Zaczął wiać silny wiatr, siąpić deszcz. Znacznie spadła temperatura. Rankiem 13 września wynosiła w Katowicach zaledwie 3 stopnie. Chłody zmusiły władze spółdzielni mieszkaniowych do rozpoczęcia sezonu grzewczego. W górach codziennie przybywało śniegu. Czy tegoroczny wrzesień z upalnym początkiem i bardzo zimną końcówką astronomicznego lata jest czymś wyjątkowym? Wrzesień to w Polsce pierwszy miesiąc klimatycznej jesieni – czyli okresu, kiedy średnie temperatury dobowe wahają się od 5 do 15 stopni. Niektórzy ten czas nazywają „polecie”. Jednak ekstrema temperatur, podobnie jak w ciągu wielu innych miesięcy, mogą znacznie odbiegać od średnich. Najwyższą wrześniową temperaturę w ostatnim pięćdziesięcioleciu zanotowano 18 września 1975 w Pile – prawie 35 stopni. Z kolei dwa lata później, w końcu miesiąca, w Zamościu nad ranem zanotowano przeszło sześciostopniowy mróz. W innych latach również zdarzały się zarówno fale ciepła, jak i fale chłodów. Tegoroczne załamanie pogody ma jednak swoją specyfikę ze względu na wyjątkowo długotrwały charakter. Z powodu utrzymującego się nieprzerwanie całkowitego zachmurzenia i niskich temperatur niektóre odcinki kolarskiego wyścigu Tour de Pologne uległy skróceniu.

Winny układ baryczny

Przyczyną takiej pogody była utrzymująca się niekorzystna sytuacja baryczna, czyli rozkład ciśnienia nad Europą: wyż znad Skandynawii i niż nad Morzem Czarnym zalegały przez cały czas prawie w tym samym miejscu. Ów rozkład ciśnienia ma podstawowy wpływ na cyrkulację atmosferyczną. Wyż jest układem, w którym ciśnienie wzrasta ku środkowi, zwanemu centrum wyżu, zaś w niżu odwrotnie, ciśnienie maleje. W samym ośrodku każdego z tych układów ciśnienie też może się zmieniać. Mówimy więc o umacnianiu się lub słabnięciu wyżu, czy też wypełnianiu się albo pogłębianiu niżu. Każdy niż można porównać do wiru. Ruch powietrza w tym układzie jest skierowany na zewnątrz i na naszej półkuli przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Można powiedzieć, że niż „zbiera” wilgoć. W wyżu dzieje się odwrotnie. Ruch powietrza jest zstępujący i odśrodkowy, dzięki temu wilgoć jest „rozpraszana.” Jak to się ma do panującej u nas pogody? Z powodu wspomnianej sytuacji barycznej nad Polskę napływały chłodne masy powietrza z kierunków północnych. Były one sterowane przez wyż skandynawski. Zupełnie inną sytuację mieliśmy około 6 września. Wówczas wyż z ośrodkiem mniej więcej nad Rumunią obejmował niemal cały kraj. Wtedy jedynie obszar nadbałtycki znajdował się pod wpływem zatoki należącej do niżu znad północno-zachodniej Europy.

W chwili, gdy piszę te słowa, na dworze zaczyna się nieco rozpogadzać i robi się odrobinę cieplej. To efekt powolnej przebudowy barycznej. Pozostaje mieć nadzieję, że w dniu, kiedy ukaże się ten artykuł, będzie można pójść do kościoła bez ciepłych płaszczy i parasoli, a po obiedzie wybrać się na grzyby, korzystając z uroków złotej polskiej jesieni.



Gość Niedzielny 40/2008

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg