Włoski wulkan Marsili jest aktywny, a jego ściany są kruche - poinformował włoski wulkanolog Giuseppe D'Anna z włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Erupcja wulkanu może wywołać tsunami, które zaleje południowe Włochy.
Marsili to podwodna góra, której wierzchołek znajduje się 450 m pod taflą wody. U podstawy ma 70 km długości, 30 km szerokości i 3 km wysokości. Znajduje się na Morzu Tyrreńskim, w odległości 150 km od Kampanii, na południowy zachód od Neapolu.
O jego istnieniu naukowcy wiedzą od lat 50. ub. wieku, ale do tej pory go nie badali. "W końcu rozmieściliśmy na nim sprzęt pomiarowy i najnowsze dane pokazują, że rzeczywiście wulkan jest aktywny" - powiedział D'Anna.
Lawa, rozrywając ściany wulkanu może wywołać fale tsunami, które uderzą w wybrzeża: Kampanii, Kalabrii i Sycylii - dodał wulkanolog. Wcześniej podobne ostrzeżenie wystosował Enzo Boschi, szef Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Boschi ostrzegał, że erupcja wulkanu może nastąpić w każdej chwili.
D'Anna powiedział, że analiza danych wykazała, iż od wielu lat w komorze magmowej stale zbiera się lawa. "Jeżeli dojdzie do wybuchu, to może powstać tsunami, które uderzy w większość, jeśli nie całe południowe Włochy" - powiedział ekspert. Dodał, że nie ma sposobu, by przewidzieć, jak wielkie tsunami może wywołać taka erupcja.
W przeciwieństwie do wyspowego wulkanu Stromboli w pobliżu Sycylii, wulkan Marsili nie wybuchał we współczesnej historii, co powoduje, że jego erupcja może być groźna - powiedział D'Anna. Stałe wybuchy wulkanów uwalniają bowiem energię i ciśnienie zarówno w przypadku Stromboli, jak i Etny, zlokalizowanych w największej w Europie aktywnej strefie wulkanicznej.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.