W lasach Podkarpacia żyje 450 wilków, ponad 120 niedźwiedzi, 200 rysi, 120 żbików oraz 300 żubrów - poinformował w środę PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek. W regionie zakończyła się doroczna inwentaryzacja zwierząt.
"Niezwykle ekspansywnych bobrów jest już prawie 6 tys. Przy okazji trzeba też wspomnieć o szkodach, jakie niektóre zwierzęta, m.in. bobry i wilki, wyrządzają gospodarce człowieka. Ani jedne, ani drugie nie cieszą się sympatią mieszkańców śródleśnych wiosek, którym niszczą dobytek" - powiedział Marszałek.
Z przeprowadzonego przez leśników spisu wynika, że w lasach Podkarpacia bytuje też ponad 9 tys. jeleni, prawie 37 tys. saren i 7,5 tys. dzików. "Tak wysokich stanów grubej zwierzyny łownej dawno już nie notowano" - zaznaczył rzecznik. Leśnicy doliczyli się także 170 łosi, 190 danieli. Z kolei na północy regionu pojawiły się znów głuszce, których nie widywano od wielu lat.
Ubyło natomiast zajęcy i kuropatw, których teraz jest po ok. 14 tys. Kilka lat wcześniej zajęcy było dwa razy więcej. W ocenie rzecznika, "w dużej mierze jest to efekt licznych populacji lisów, kun i jenotów". Na Podkarpaciu bytuje ponad 10 tys. lisów, 5 tys. kun i 1,5 tys. jenotów. Coraz liczniejsze wydry, których jest 2,7 tys., powodują straty w gospodarstwach rybackich.
"Lasy podkarpackie to jedna z najważniejszych krajowych ostoi dzikiej zwierzyny. Nigdzie poza Podkarpaciem nie występuje tak pełna gama wielkich drapieżników i największych roślinożerców, łącznie z żubrem, łosiem i jeleniem" - podkreślił Marszałek.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.