Zwykle z nieba lecą ku Ziemi, ale zdarza się, że błyskają pomiędzy chmurami, a nawet z chmur – ku górze – w kierunku jonosfery. Lato to czas piorunów.
Choć może się to wydawać dziwne, nie do końca wiadomo, jak powstają pioruny. Bez wchodzenia w szczegóły wszystko jest jasne, ale… Nie wiadomo na przykład, jaki jest udział promieniowania kosmicznego w całym procesie, nie wiadomo też, co dzieje się w chmurze tuż przed wyładowaniem. Na temat piorunów kulistych nie wiadomo nic, poza tym, że istnieją, choć zdarzają się rzadko.
Pioruny w swetrze
Piorun to wyładowanie elektryczne. Ładunek elektryczny zgromadzony w jednym miejscu, „przeskakuje” w inne, gdzie jest go mniej. W chmurze (i na powierzchni ziemi) ładunki elektryczne rozmieszczone są nierównomiernie. Na dole chmury więcej jest ładunków ujemnych, a u góry dodatnich. Powierzchnia ziemi pod chmurą jest naładowana elektrycznie dodatnio, bo ładunki ujemne z niej „uciekły” (odpychane przez „minusy” na dnie chmury). Dlaczego spód chmury elektryzuje się? Dlaczego jest tam więcej minusów niż plusów?
Materia wokół nas zbudowana jest z atomów. Atomy węgla, żelaza czy tlenu – wszystkie są skonstruowane według tego samego przepisu. Wokół naładowanego dodatnio jądra atomowego (posklejanego z dodatnich protonów i neutralnych elektrycznie neutronów) krążą elektrony o ładunku ujemnym. Atom jest elektrycznie obojętny, bo liczba dodatnich protonów w jądrze jest taka sama jak liczba krążących wokół niego ujemnych elektronów. W niektórych sytuacjach zdarza się jednak, że ta równowaga zostaje zaburzona.
Zdarza się tak, gdy pocieramy o siebie przedmioty wykonane z różnych materiałów (albo materiałów o różnej temperaturze). Każdy to obserwuje przy zakładaniu swetra wykonanego z włókien syntetycznych. Gdy przeciska się go przez głowę, włosy ocierają się o sweter i następuje rozdzielenie ładunków. W sumie liczba „plusów” i „minusów” nie zmienia się. Zmienia się za to ich położenie. Jeden z materiałów ma nadmiar „plusów”, a drugi „minusów”. Przy zakładaniu swetra słychać czasami trzaski. To niewielkie wyładowania elektryczne. Takie minipioruny. Ładunki ujemne przeskakują z ciała z nadmiarem „minusów” na obiekt z nadmiarem „plusów. Co to wszystkiego ma wspólnego z chmurą?
Blisko, ostro i wilgotno
We wnętrzu chmury burzowej wieją silne wiatry. Szczególnie często – jak się wydaje – w pionie. W efekcie w chmurze panuje ciągły i bardzo szybki ruch kropel wody, zamarzniętych kropel wody i kryształków lodu. Jedne przemieszczają się do góry (bardzo szybko się ochładzając), inne spadają w dół. Zderzają się ze sobą, ocierają o siebie, a przy okazji… elektryzują. Kryształki lodu elektryzują się dodatnio, podczas gdy zamarznięte krople wody (tzw. krupy) ujemnie. Krupy są cięższe od kryształków lodu i opadają „na dno” chmury. W efekcie spód chmury ma nadmiar ładunków ujemnych, a sam jej szczyt ładunków dodatnich.
Im bardziej dół chmury jest naładowany ujemnie, tym bardziej powierzchnia ziemi pod chmurą jest naładowana dodatnio. Ładunki o różnych znakach się przyciągają. Elektrony z dna chmury chętnie przeskoczyłyby na dodatnią powierzchnię ziemi, ale odległość dochodząca do kilku kilometrów (pomiędzy chmurą a ziemią) jest zbyt duża. To, czy wyładowanie „przeskoczy” pomiędzy dwoma ciałami, czy nie, zależy od wielu, wielu czynników. Jednym z nich jest tzw. różnica potencjału, mówiąca o różnicy w liczbie ładunków zgromadzonych pomiędzy obiektami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.