Naukowcy zidentyfiowali największy znany dotąd ząb ryby dwudysznej. Gatunek, który miał takie zęby, prawdopodobnie również był największy spośród dotąd poznanych - informuje serwis Discovery.
Okazało się, że ząb od lat 40. znajdował się w prywatnych zbiorach amerykańskiego kolekcjonera. Dopiero niedawno okaz trafił do kolekcji University of Nebraska State Museum.
Według prof. Kenshu Shimada, ryba dwudyszna, która była posiadaczką takiego zęba, musiała należeć na największego gatunku spośród dotąd poznanych. Jak przypuszczają naukowcy, mierzyła ponad 10 m długości. Wśród kopalnych ryb dwudysznych dotychczasowy rekord wynosił o ponad pół metra mniej. Dzisiejsze dwudyszne ryby mierzą maksymalnie około dwóch metrów. Anatomiczna analiza zęba wskazuje, że ryba żyła w epoce jurajskiej lub kredowej, czyli za czasów dinozaurów.
Zagadką jest, dlaczego ząb znaleziono w środku stanu Nebraska, gdzie nie ma skał z czasów dinozaurów. Prawdopodobnie ząb został przyniesiony przez wody rzeki. Inna hipoteza mówi, że mógł tam trafić za sprawą dawnych Indian, którzy potraktowali go jako niezwykły przedmiot.
Ryby dwudyszne mogą oddychać za pomocą skrzeli lub pęcherza pławnego, który przekształcił się w rodzaj płuc. Podgromada pojawiła się we wczesnym dewonie, kilka gatunków przetrwało do dziś. Obecnie są to ryby słodkowodne, chociaż kiedyś mogły żyć również w oceanach.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.