Polscy pacjenci zostali podzieleni na „złotych” i „numerowanych”. Pierwsi piją kawę z filiżanki, drudzy z termosu.
Złota karta pacjenta uprawnia do leczenia w prywatnej przychodni, gdzie chory czeka w kolejce maksymalnie 15 minut. W tym czasie może napić się kawy z filiżanki i przejrzeć prasę. Pacjenci „numerowani” też mogą napić się kawy, ale z termosu. Łodzianie, którzy 1 marca od godziny drugiej w nocy stali w kolejce przed przychodnią, nie zapomnieli o termosie. – Kolejki do specjalistów to skutki zachłyśnięcia się kapitalizmem – komentuje były wiceminister zdrowia, poseł Bolesław Piecha (PiS). Swoje zdanie na ten temat mają też inni politycy.
Diagnoza Muchy
Jak okiem sięgnąć, wszędzie pola i kępy lasów. Halina i Józef Suwarowie z Mosiębrza w Łódzkiem dawno temu wybrali spokojne życie na wsi. Teraz już wiedzą, że na stare lata spokoju na wsi nie ma. – Do dobrego lekarza daleko. Musiałam się leczyć prywatnie u kardiologa w Łodzi. Za każdym razem, kiedy jechałam do miasta, wynajmowałam samochód z kierowcą. Stąd nie da się inaczej dojechać – wyjaśnia pani Halina. Ale problem z dostaniem się do lekarza specjalisty nie zależy od miejsca zamieszkania.
Jak okiem sięgnąć, wszędzie bloki i kontury wieżowców. Po ulicach jeżdżą tramwaje, pod ulicą metro. Pani Elżbieta z Warszawy ma niedaleko do przychodni, spacerem może 10 minut. – Lekarz blisko, ale co z tego? I tak w kolejce odstać muszę za numerkiem – żali się warszawianka. W tej samej kolejce stoi Marian Zacharski, żołnierz AK. – Obecna sytuacja w służbie zdrowia to wina braku reform. Ktoś je powinien przeprowadzić – mówi pan Marian. Oprócz pacjentów na temat kolejek do specjalisty wypowiadają się między innymi politycy. Seniorów nie przestały boleć słowa posłanki Joanny Muchy (PO), która w wywiadzie dla partyjnego pisma powiedziała, że w kolejkach do lekarza stoją emeryci, którzy co dwutygodniowe wizyty traktują jak rozrywkę. Później posłanka niby się opamiętała, ale i tak brnęła dalej, tłumacząc, że to lekarze namawiają pacjentów do częstych wizyt. – To oczywista nieprawda – kwituje dr Roman Wasilewski, internista z Głowna w Łódzkiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.