Latimeria, ryba trzonopłetwa zwana żywą skamieliną, może osiągnąć wiek nawet stu lat - informują naukowcy na łamach pisma "Marine Biology". O wynikach ich badań donosi serwis "National Geographic".
Do lat 30. XX w., kiedy to u wybrzeży Afryki wyłowiono pierwszą latimerię, uważano, że tego rodzaju ryby wyginęły 65 mln lat temu. Teraz okazuje się, że długowieczny jest nie tylko gatunek, ale i poszczególne osobniki.
Biolog Hans Fricke wraz z zespołem naukowców od 21 lat bada populacje latimerii u wybrzeży Komorów, wysp leżących pomiędzy Seszelami a Madagaskarem. Ryby zamieszkują tu na głębokości 160-200 m.
Naukowcy używają niewielkich łodzi podwodnych wyposażonych w sprzęt do robienia fotografii i filmów. Ponieważ każda latimeria ma indywidualne białe cętki, dzięki temu dało się zidentyfikować ponad 140 osobników.
Co ciekawe, w populacji liczącej około 300-400 ryb naukowcy nie mogli odnaleźć małych osobników. Również niewiele wiadomo, jak młode latimerie przychodzą na świat. W ciągu roku w populacji umierają 3-4 osobniki, a młode pojawiają się "znikąd".
Fricke wyliczył, że przy śmiertelności 4,4 procent rocznie w stosunku do liczebności populacji, co jest bardzo niskim wskaźnikiem w przypadku ryb, latimeria może mieć długość życia około 103 lat.
Jak podkreśla naukowiec, przy tak niskiej śmiertelności i sporadycznym zastępowaniu starych osobników przez młode, jasne jest, że latimerie są długowieczne.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.