W nocy z piątku na sobotę będziemy mogli podziwiać koniunkcję Księżyca i jasnego Jowisza - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Jak dodał astronom, Księżyc na swojej drodze na sferze niebieskiej przesuwa się na tle gwiazd i planet, zakrywając i odkrywając wiele z nich. Zjawiska takie wyglądają najbardziej efektownie, gdy zakrywana gwiazda lub planeta jest jasna lub gdy mamy do czynienia z bliskim spotkaniem, w którym Księżyc świeci tuż obok danego obiektu.
"Do takiego właśnie spotkania dojdzie w nocy z 16 na 17 września, kiedy to na odległość tylko 4 stopni do Jowisza zbliży się tarcza Księżyca, będącego prawie cztery dni po pełni" - powiedział dr Olech.
Jego zdaniem, na obserwacje tego zjawiska można wyjść już około godziny 22. "Wtedy obu ciał należy szukać około 20 stopni nad wschodnim horyzontem. Z czasem ich wysokość będzie się zwiększać. Najwyżej, bo aż 50 stopni nad horyzontem, znajdą się około 3 w nocy" - wyjaśnił.
Księżyc i Jowisz świecą teraz na granicy konstelacji Ryb, Barana i Wieloryba. Z ich odnalezieniem, według naukowca, nie będziemy mieli jednak najmniejszych problemów, bo są one obecnie dwoma najjaśniejszymi obiektami na nocnym niebie.
Chociaż koniunkcja będzie doskonale widoczna gołym okiem to - jak radzi astronom - użycie do obserwacji teleskopu lub lunety pozwoli na podziwianie szczegółów powierzchni Srebrnego Globu, a także dojrzenie tarczy Jowisza i jego galileuszowych satelitów.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.