Starostwo olsztyńskie upamiętniło zasługi Mikołaja Kopernika jako zasadźcy, który na początku XVI wieku dokonał powtórnej kolonizacji warmińskich wsi, wyludnionych po wojnach polsko-krzyżackich. Pierwsza z 38 pamiątkowych tablic stanęła w weekend w Ługwałdzie.
Pamiątkowe tablice, informujące o nieznanej powszechnie dziedzinie działalności wielkiego astronoma, są częścią unijnego projektu "Kopernik Warmiakiem", przypominającego jego związki z tym regionem. Zostaną one odsłonięte w 38 warmińskich miejscowościach.
W latach 1516-1521 Mikołaj Kopernik - jako ówczesny administrator dóbr Kapituły Warmińskiej - przeprowadził powtórną kolonizację wsi w okolicach Olsztyna i Pieniężna, wyludnionych i zniszczonych po wojnach polsko-krzyżackich. Zakładał nowe osady i zasiedlał opuszczone grunty głównie polskimi osadnikami z Mazowsza.
Poświęcony tej misji rękopis Mikołaja Kopernika zachował się w zbiorach archiwum Kapituły Warmińskiej we Fromborku. Lokacje opuszczonych łanów opisał na 15 stronach księgi gospodarczej pod łacińskim tytułem "Locationes mansorum desertorum".
Pierwsza z tablic upamiętniających osadnicze zasługi Kopernika zostałą odsłonięta w weekend w Ługwałdzie k. podolsztyńskich Dywit podczas lokalnego festynu "Święta Małego Dzwonu".
Pochodzący z początku ubiegłego wieku dzwon pełnił ważną rolę w życiu przedwojennej wiejskiej społeczności. Bił każdego dnia w południe, ogłaszał też alarmy lub śmierć któregoś z mieszkańców.
Zdaniem sołtysa Ługwałdu, Romana Krawca, zarówno odsłonięcie tablicy informującej o założeniu wsi przez Kopernika jak i przywrócenie przedwojennej tradycji z biciem w dzwon, przyczyni się do integracji lokalnej społeczności.
"Szukamy własnych korzeni, chcemy mieć swoją lokalną historię" - powiedział Roman Krawiec. Jak dodał, po II wojnie światowej w Ługwałdzie pozostały zaledwie trzy rodziny Warmiaków. Pozostali mieszkańcy to ludność napływowa, większość osiedliła się we wsi w ostatnich latach.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.