W 2000 r. miało miejsce wydarzenie, które przesądziło o kanonizacji Ojca Pio. W cudowny sposób został uzdrowiony syn jednego z lekarzy pracujących w szpitalu założonym przez Ojca Pio. Autorką książki jest matka Matteo, która w porywający sposób opisuje wszystkie fakty i ich znaczenie nie tylko dla swoich najbliższych, ale także dla całego Kościoła. .:::::.
Wydarzenie poprzedzające
Dnia 20 stycznia 2000 r. jak zwykle budzę moje dzieci pocałunkiem w czoło. Szykuję śniadanie, wołam do Ala i Teo, by się pospieszyli.
Matteo jest mniej ruchliwy niż zazwyczaj; siedząc nad kubkiem mleka, podpiera głowę ręką i w milczeniu ogląda animowane filmy. Proszę, by się ruszył, bo muszę jechać do szkoły w San Marco. Chociaż niechętnie, je więc śniadanie, a ja myślę, że nie może prędzej wyszykować się, bo jest zbyt zaspany. Nie przyszłoby mi nigdy do głowy, że w jego organizmie już rozwija się, cicha i podstępna, straszna infekcja.
Alessandro całuje mnie na do widzenia i wysłuchawszy moich codziennych zaleceń, wychodzi. Kończę ubierać Mattea, który czuje się doskonale, i wiozę go do Dory, przyjaciółki, która odwozi go do szkoły.
Jak zwykle w czasie jazdy żegnamy się znakiem krzyża i odmawiamy krótką modlitwę: “Jezu, Mateńko Boża, dzięki za to, czym nas do tej pory obdarowaliście, zwróćcie na nas dzisiaj swe oczy, chrońcie nas, sprawcie, byśmy wrócili do domu cali i zdrowi. Ojcze Pio, bądź przy nas, oddal od nas i całej naszej rodziny wszystkie nieszczęścia, choroby i katastrofy. Amen”.
Dojeżdżamy do Dory, całuję Mattea, a on z uśmiechem odchodzi. Co najmniej dwukrotnie odwraca się i macha mi ręką, potem zamyka drzwi. Wtedy włączam silnik samochodu i odjeżdżam. Oboje nie mamy pojęcia, że Ojciec Pio naprawdę patrzy na nas, tak jak go o to prosiliśmy w naszej prostej modlitwie, i że zezwoli memu synowi całym i zdrowym powrócić do domu.
Później Dora powiedziała mi, że Matteo siedział u niej w kurtce i z plecakiem, twierdząc, że czuje się zmęczony i boli go głowa. Ponieważ Matteo, jak większość dzieci, dużo zmyślał i nadal zmyśla, więc ani Dora, ani jej mąż nie uwierzyli mu, a nawet żartobliwie zganili, sądząc, że ów ból głowy to klasyczna wymówka, by nie iść do szkoły.
A tymczasem ten ból głowy był początkiem przerażającej tragedii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.