W 2000 r. miało miejsce wydarzenie, które przesądziło o kanonizacji Ojca Pio. W cudowny sposób został uzdrowiony syn jednego z lekarzy pracujących w szpitalu założonym przez Ojca Pio. Autorką książki jest matka Matteo, która w porywający sposób opisuje wszystkie fakty i ich znaczenie nie tylko dla swoich najbliższych, ale także dla całego Kościoła. .:::::.
Fragmenty świadectwa doktora Paola De Vivo
Choroba, na jaką cierpiał chłopiec, zwie się posocznicą meningokokową. W tym przypadku doszły jeszcze komplikacje w postaci niewydolności sercowo-krążeniowej, niewydolności oddechowej, wyniszczającego wykrzepiania, ustania czynności nerek potwierdzonego bezmoczem. Choroba przeszła, nie pozostawiając żadnych śladów.
... W ciągu około osiemnastu dni objawiły się najgroźniejsze aspekty przypadku quoad vitam. Stabilizacja nastąpiła w ciągu kolejnych dziesięciu dni.
... Kiedy rankiem 21 stycznia 2000 r. wszedłem na oddział, moi współpracownicy poinformowali mnie o sytuacji. Oceniwszy stan oddychania pacjenta, poleciłem, by go zaintubować i podłączyć do mechanicznego wentylatora. Po jakichś dziesięciu minutach od rozpoczęcia wentylacji nastąpiła ciężka zapaść sercowo-naczyniowa z krańcową bradykardią, każącą obawiać się rychłego zatrzymania akcji serca.
Podjęto wszelkie działania, by stawić czoło tej ewentualności i zastosowano catecolaminę w ilości przekraczającej przewidywane dawki.
Jednocześnie ujawniła się ciężka niewydolność nerek oraz poważne zmiany w krzepliwości krwi. Z tego więc powodu, jak również w związku z krążeniem krwi, podjęto terapie pomocnicze z potężnymi dawkami środków moczopędnych, plazmy, pochodnych plazmy i aminów sympatykomimetycznych.
Już wtedy byłem przekonany o fiasku tych wysiłków, a w każdym razie byłem pewien, że choćby udało nam się uratować chłopcu życie, to pozostaną poważne ślady w mózgu i nerkach...
... Pamiętam, że na drugi dzień pojawił się obrzęk płuc. Stan chorego był tak ciężki, że trudno było postawić diagnozę, czy to jest rozległy obrzęk płuc, czy rozległe krwawienie z dróg oddechowych. Sytuacja została opanowana dopiero po wielogodzinnej wentylacji pod tak wysokim ciśnieniem, że rodziło to obawy o nieodwracalne uszkodzenie miąższu płuc.
Po kilku dniach powtórzył się drugi kryzys związany z rozległym obrzękiem płuc i o takich samych cechach, chociaż trwał krócej. Powtarzające się ataki niewydolności serca, widoczne na kliszach elektrokardiogramów, konieczność wspomagania krążenia dużymi dawkami adrenaliny i noradrenaliny (dawkami bardzo wysokimi nawet dla osoby dorosłej) skłaniały mnie do liczenia się z niespodziewanym zgonem Mattea na serce czy z poważną chorobą serca, gdyby nawet chłopiec przeżył.
Chyba na czwarty dzień pojawił się (tak jak tego obawialiśmy się) krytyczny moment, udokumentowany klinicznie i radiologicznie: syndrom wstrząsu septycznego upośledzającego oddychanie. I ta komplikacja została, dzięki odpowiedniej terapii, usunięta bez żadnego śladu. Szybkość i pełnia odzyskiwanego zdrowia stanowią również, moim zdaniem, elementy zasługujące na rozważenie.
... Nigdy nie odstąpiono od działań reanimacyjnych, chociaż ja osobiście wielekroć sądziłem, że zgon może nastąpić z chwili na chwilę. Byłem przekonany, i niejednokrotnie mówiłem głośno moim współpracownikom, że pomyślne zakończenie jest niemożliwe. Pamiętam, że i tym razem, tak jak zawsze, kiedy rozpaczliwie szukamy pomocy, myślałem o Ojcu Pio i modliłem się do niego, żeby zechciał zaingerować. Dodam, że w tym specyficznym przypadku zdarzyły się pomyślne okoliczności, niezależnie od naszej woli. Stwierdzam, że naukowo biorąc, możliwe jest wytłumaczenie każdego z licznych aspektów obrazu klinicznego, jeśli będziemy je analizować z osobna. Niezwykłe wydaje mi się, że mimo iż było ich tak wiele, wszystkie znalazły szczęśliwe zakończenie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.