Cud kanonizacyjny Ojca Pio. Uzdrowienie Matteo - relacja matki

W 2000 r. miało miejsce wydarzenie, które przesądziło o kanonizacji Ojca Pio. W cudowny sposób został uzdrowiony syn jednego z lekarzy pracujących w szpitalu założonym przez Ojca Pio. Autorką książki jest matka Matteo, która w porywający sposób opisuje wszystkie fakty i ich znaczenie nie tylko dla swoich najbliższych, ale także dla całego Kościoła. .:::::.

 


Relacja pielęgniarki Angeli Frattaruolo

O siódmej rano 21 stycznia 2000 r. weszłam na oddział na dyżur. Mój kolega ujrzał mnie w głębi korytarza i podszedł, podając mi zielony fartuch i maseczkę. Powiedział: “Angelo, załóż natychmiast fartuch i maseczkę i idź szybko do boksu D. Tam jest beznadziejny przypadek, dziecko z meningokokowym zapaleniem opon mózgowych, z rozległym wykrzepianiem wewnątrznaczyniowym”.

Szybko zrobiłam to, co mi powiedział kolega: poszłam do boksu D i zobaczyłam płaczące, przestraszone dziecko. Zbliżyłam się i ujrzałam na całym jego ciele wybroczyny, które stopniowo rozszerzały się jak plamy oliwy.

Wstrząśnięta wzięłam chłopca za rękę. Starając się go uspokoić, mówiłam: “Nie bój się, Matteo, jesteśmy przy tobie, nie zostawimy cię, zobaczysz, że już niedługo lepiej się poczujesz”. Odpowiedział mi z płaczem: “Zostaw mnie! Zostaw mnie!”. Ja jednak nie odeszłam.

Do boksu wszedł lekarz i zaczęliśmy czynić przygotowania do tracheotomii oraz nakłucia lędźwiowego. Wszystko poszło dobrze, po zrobieniu punkcji ułożyliśmy dziecko na wznak, umocowaliśmy je na dobre.

Nagle chłopiec zaczął sinieć, zmniejszyło się utlenienie krwi tętniczej, pojawił się rzadkoskurcz, “który może doprowadzić do ustania akcji serca”. Doktor zawołał: “Uwaga, dziecko nie oddycha!”; natychmiast podjęliśmy działania, a lekarz zaczął mu robić sztuczne oddychanie. “Tętno 23, saturacja 18”. Chłopiec siniał coraz bardziej, nie odzyskiwał przytomności. Z przewodu do intubacji wydostawała się różowawa piana: “obrzęk płuc”.

Nie odzyskiwał przytomności. Byliśmy zrozpaczeni, łzy płynęły nam z oczu. Doktor powiedział: “Kochani, nie wraca do siebie, nic już nie da się zrobić”.

Liczne próby reanimacji nie przynosiły żadnego skutku. Przygnębiony doktor, wiedząc, że to ciężki przypadek kliniczny, “rokowanie niepomyślne”, odłożył narzędzia, zdjął rękawice i poszedł do łazienki umyć ręce. Również obecna tam lekarka straciła nadzieję i poszła umyć ręce. Kiedy wrócili, usiedli w milczeniu obok łóżka małego nieboszczyka.

Lekarka powiedziała do swego kolegi: “Freddy, to niemożliwe, zróbmy coś”. Zasmucony doktor Del Gaudio milczał przez chwilę, a potem zawołał: “Kochani, zróbmy wszystko, co trzeba; przygotujcie adrenalinę”. Razem z koleżanką przygotowałyśmy pięć ampułek adrenaliny. Koleżanka weszła do boksu, gdzie leżało dziecko, i przez wenflon umocowany na stałe w żyle środkowej szybko podała lek. Serce podjęło akcję, zwiększyła się saturacja, wrócił oddech. Wobec tego zaczęliśmy stosować odpowiednią terapię.

Kiedy lekarze dowiedzieli się o tym, co się zdarzyło, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Mówili: “To cud”. Wszyscy modliliśmy się w intencji Mattea, był nam szczególnie bliski, gdyż w sercu każdego budził siłę miłości, światła.

Dziecko przez ponad dziesięć dni znajdowało się w bardzo ciężkim stanie; potem – dzień po dniu – zaczęły się pojawiać drobne oznaki poprawy, które stopniowo rosły, prowadząc do całkowitego wyzdrowienia i zniknięcia wybroczyn.

 

 

 

«« | « | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg