Po acqua alta, czyli wysokiej wodzie, Wenecja zmaga się obecnie ze zjawiskiem tzw. niskiej wody.
Zanotowano tam minus 50 centymetrów poniżej poziomu morza. Powoduje to problemy z transportem wodnym. Kanały są wysuszone, nie mogą po nich pływać gondole.
Zjawisko niskiej wody, występujące zazwyczaj o tej porze roku, notuje się dwa miesiące po rekordowej powodzi w Wenecji, gdy jej poziom wzrósł do 187 centymetrów i był najwyższy od ponad pół wieku. Spowodowało to szkody, szacowane na 1 mld euro.
Bez zakłóceń funkcjonuje transport publiczny w mieście, czyli duże tramwaje wodne, bo statki te pływają po większych kanałach.
Utrudnienia dotyczą mniejszych środków transportu takich, jak motorówki, gondole, łodzie dostawcze. Ich kursowanie jest niemożliwe w mniejszych kanałach, gdzie wody jest niewiele więcej niż w kałużach i zalegają ogromne ilości błota.
Zanotowany w czwartek poziom wody minus 50 centymetrów mieści się w średniej sezonu zimowego. W ostatnich latach zeszła ona nawet do poziomu minus 70-80 centymetrów.
Do tej pory uczeni uważali, że alfabet został wynaleziony w Egipcie.
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.