Młodzież traci słuch

Gabriela Szulik

publikacja 26.01.2012 09:36

To już jest pewne: słuchanie głośnej muzyki bezpośrednio przez słuchawki może spowodować niedosłuch.

Młodzież traci słuch flattop341 / CC 2.0

Jak wynika z badań, grupa dzieci i młodzieży z uszkodzonym słuchem wciąż się powiększa. A najgorszą wiadomością jest ta, że niedosłuch jest nieodwracalny.

Mimo takich wiadomości widok młodych osób słuchających bardzo głośnej muzyki z przenośnych odtwarzaczy na ulicy, w autobusie, na przerwie w szkole, a nawet podczas jazdy na rowerze, jest powszechny. A naukowcy alarmują. – To poważne zagrożenie dla zdrowia, a najbardziej zdrowia dzieci. Z powodu nawyku głośnego słuchania muzyki jeden na czterech nastolatków jest zagrożony wczesną utratą słuchu – ostrzegają naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Przewidują, że u tych, którzy dziś nadużywają odtwarzaczy, utrata słuchu może się zacząć nawet o 20, 30 lat wcześniej niż u ich rodziców czy dziadków.

Do tego dochodzi jeszcze inne niebezpieczeństwo. Amerykańskie statystyki wykazały, że 70 proc. wypadków, to zdarzenia z udziałem pieszych noszących słuchawki na uszach. Zostali potrąceni przez samochód lub pociąg, bo nie usłyszeli sygnału ostrzegawczego. Prawie wszystkie osoby miały mniej niż 30 lat.

Na rozproszenie spowodowane używaniem urządzeń elektronicznych, powstało nawet specjalne określenie: „nieintencjonalna ślepota”. Oznacza ono, że zbyt wiele bodźców powoduje coś w rodzaju ogromnego chaosu w mózgu. Na przykład słuchanie głośnej muzyki przez słuchawki spowodowało u pieszego tak wielkie rozproszenie i brak reakcji na bodźce z otoczenia, że został potrącony przez samochód. Sygnały ostrzegawcze, jakie wysyłali do niego kierowcy, zostały „zamaskowane” przez dźwięki dochodzące ze słuchawek iPhona czy innego odtwarzacza.
Z dwojga złego lepiej wybierać słuchawki nauszne zamiast małych, wkładanych bezpośrednio do ucha.