Dziurawe strony

Tomasz Rożek

GN 06/2012 |

publikacja 09.02.2012 00:15

O atakach na strony internetowe oraz o tym, jak zabezpieczyć domowy komputer przed hakerami, z informatykiem i byłym hakerem, który z oczywistych względów nie podaje nazwiska, rozmawia Tomasz Rożek.

Dziurawe strony Bezpieczeństwo sieci

Tomasz Rożek: Przed kilkunastoma dniami zostały zablokowane strony internetowe najważniejszych urzędów w Polsce. Czy to był atak hakerów?

Były haker: – Pewnie część z tych osób to byli hakerzy, ale to, co się stało, to nie był atak hakerski. To był typowy atak DDoS.

Co to znaczy?

– To było zapchanie łącza, zmuszenie serwera do odpowiadania na zbyt wielką liczbę zapytań. Serwer nie jest w stanie tego przerobić i ulega samodestrukcji. W największym skrócie ten sam efekt można osiągnąć, gdy na jakąś stronę wchodzi ogromna liczba użytkowników naraz. Wtedy taka strona się zawiesza. Nic nie ulega zniszczeniu, dane na stronie są bezpieczne, nikt ich nie rusza, ale strona się blokuje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.