Gaz się nie ulotnił

Tomasz Rożek

GN 13/2012 |

publikacja 29.03.2012 00:15

Z pierwszego polskiego raportu na temat gazu łupkowego wynika, że mamy go mniej niż sądziliśmy. Mniej wcale jednak nie znaczy mało.

Gaz się nie ulotnił PAP/Jacek Turczyk W najnowszym raporcie PIG można znaleźć także szacunki dotyczące ropy naftowej w polskich formacjach łupków. Jej ilość (możliwa do wydobycia) wynosi od 215 do 268 milionów ton. To nawet 10 razy więcej niż wynoszą udokumentowane zasoby polskiej ropy konwencjonalnej. Gdyby całe nasze zasoby konwencjonalne i niekonwencjonalne (ze złóż łupkowych) dodać, całkowite polskie zapotrzebowanie na ropę naftową byłoby pokryte na ok. 11 lat.

Jak oszacować ilość surowca, który jest kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi? Metod jest wiele, a każda obarczona sporym błędem. Nie wolno zapominać także o tym, że ilość surowca w złożu to nie to samo, co możliwe wydobycie. Nigdy nie da się wydobyć wszystkiego, co znajduje się pod ziemią. W przypadku gazu w złożach łupków udaje się wydobyć tylko 25 proc. tego, co w nich jest.

Mało to czy dużo?

Najlepiej pamiętamy raporty, które są dla nas najbardziej optymistyczne. Niemal rok temu amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) opublikowała raport, z którego wynikało, że polskie złoża gazu łupkowego wynoszą 5,3 biliona metrów sześciennych. Ilość powalająca i oznaczająca pełną niezależność energetyczną przez kilkaset lat. Co prawda eksperci studzili emocje, ale kto słucha ekspertów, gdy stajemy się drugą Norwegią?

Mniej więcej w tym samym czasie światło dzienne ujrzały raporty autorstwa Advanced Resources Int. oraz Wood MacKenzie, w których polskie zasoby zostały ocenione znacznie skromniej. Według pierwszej z wymienionych instytucji, na 3 biliony metrów sześciennych, według drugiej – na 1,4 biliona.

Właśnie opublikowano raport Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG). Jego eksperci oceniają, że zasoby polskiego gazu łupkowego wynoszą nie więcej niż 2 biliony metrów sześciennych. To liczba maksymalna (na podstawie istniejących dzisiaj danych) i dotycząca zarówno lądowej, jak i szelfowej (morskiej) części naszych złóż. Przy dzisiejszej technologii wydobycie gazu z łupków z polskich pokładów lądowych może wynieść od 0,35 biliona do 0,77 biliona metrów sześciennych. Dużo to czy mało? To dziesięć razy mniej niż wynikało z najbardziej optymistycznego raportu EIA. Tamto opracowanie dotyczyło jednak zasobów znajdujących się w złożach, a nie tych, które będzie można ze złoża wyciągnąć. Jeżeli szacunki polskich ekspertów są prawdziwe, oznacza to, że gazu łupkowego jest od 3 do 5 razy więcej niż wynoszą udokumentowane zasoby polskiego gazu konwencjonalnego. Gdyby przyjąć za podstawę obliczeń dzisiejsze zapotrzebowanie (14 miliardów metrów sześciennych rocznie), gazu z pokładów łupkowych i pokładów konwencjonalnych wystarczyłoby nam na maksymalnie 70 lat.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.