Glony w baku

Tomasz Rożek

GN 19/2012 |

publikacja 10.05.2012 00:15

Do baku wlewamy benzynę albo olej napędowy. I jedno, i drugie przez miliony lat powstawało z glonów i żyjątek morskich. A gdyby tak glony przerabiać na bieżąco i nie czekać tak długo?

Glony w baku SAPPHIRE ENERGY Baseny w których hoduje się algi poniżej: Algaeus – pierwsze auto napędzane paliwem z glonów

To jasne, że Słońce jest głównym źródłem energii na Ziemi. Tak było zawsze. I tak będzie też w przyszłości. Gdy Słońce świeci – rośliny rosną. Nie tylko rośliny lądowe, ale także wodne. Energia, jaka jest zmagazynowana w cząsteczkach chemicznych budujących rośliny, pochodzi wprost ze Słońca. Jednak aby móc ją wykorzystać do napędzania pojazdów spalinowych, trzeba poczekać kilka milionów lat.

Za kilka miesięcy w USA powstanie pilotażowa rafineria, w której czas „od glona do paliwa” zostanie znacząco skrócony. W gigantycznych basenach wybudowanych na pustyni w stanie Nowy Meksyk będą hodowane jednokomórkowe glony. To one będą produkowały substancję pod wieloma względami przypominającą ropę naftową. Już sprawdzono, że będzie z niej można produkować nie tylko benzynę i olej napędowy, ale także bardzo wymagające paliwo lotnicze. Skoro można, dlaczego nie spróbować?

„Nowa ropa” nosi opatentowaną nazwę „Green Crude” i ma intensywnie zielony kolor. Tak jak glony, które ją produkują. Pilotażowa rafineria w Nowym Meksyku ma produkować codziennie kilkaset baryłek „ropy”. To kilkadziesiąt tysięcy litrów. Jeżeli technologia się sprawdzi, będą powstawały kolejne już czysto komercyjne zakłady produkujące ropę z glonów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.