Raz w górę, raz w dół

Tomasz Rożek

GN 22/2012 |

publikacja 31.05.2012 00:15

Morze Martwe raz jest martwe, a raz żywe. Raz jest go dużo, a kiedy indziej prawie wysycha. Dlaczego tak się dzieje? W zasadzie nie do końca wiadomo.

Raz w górę, raz w dół józef wolny Morze Martwe, z powodu dużej ilości rozpuszczonej w nim soli, jest tak „gęste”, że można leżeć na wodzie nie tonąc

Morze Martwe jest jeziorem. Słonym jeziorem bezodpływowym. Choć nazywane jest martwym, nie jest całkowicie pozbawione życia. Co prawda nie ma w nim ryb, nie ma też roślinności, ale jest całkiem sporo słonolubnych bakterii. To w morzu, bo na jego brzegach życie kwitnie. Morze Martwe miejscami leży między wysokimi górami i klifami. Wpływają do niego słodkie potoki, często spływające kaskadami z gór. W tych miejscach, nad samym niemalże brzegiem morza, występują rośliny tropikalne i ponad setka gatunków ptaków i ssaków.

Wbrew temu, co się mówi, Morze Martwe nie jest najbardziej zasolonym zbiornikiem wody na Ziemi, ale jest w ścisłej czołówce. Średnie zasolenie ziemskich oceanów wynosi około 3,5 proc. Zasolenie Bałtyku – poniżej 1 proc., a Morza Martwego – aż 30 proc. Innymi słowy, po odparowaniu jednego litra wody z Morza Martwego zostanie ponad 300 gramów (0,3 kg) substancji stałych, takich jak sól kuchenna czy potasowa. Zasoby tych ostatnich w Morzu Martwym oceniane są na 43 miliardy ton.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.