publikacja 31.05.2012 00:15
O sporcie, który wcale nie musi być zdrowy, z prof. dr hab. Jerzym Żołądziem rozmawia Tomasz Rożek.
Prof. dr hab. Jerzy Andrzej Żołądź – kierownik Katedry Fizjologii i Biochemii, Wydziału Rehabilitacji Ruchowej, Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Jest współautorem sukcesów Adama Małysza
pap/Grzegorz Momot
Tomasz Rożek: Sport to zdrowie?
Prof. Jerzy Andrzej Żołądź: – Często tak, lecz nie zawsze.
Dlaczego?
– Dawniej, jeszcze kilkadziesiąt lat temu zawodnik uprawiający sport wyczynowy kojarzony był jednoznacznie z okazem zdrowia. W ostatnich latach sport bardzo się jednak zmienił. Dzisiaj sportowcy uczestniczą w zawodach znacznie częściej niż dawniej, a zawody rozgrywane są na całej kuli ziemskiej. Ponadto trenują o wiele więcej niż kiedyś. W efekcie do wyjątków należą dzisiaj zawodnicy, którzy osiągnęli międzynarodowy sukces i kończą kariery bez urazów sportowych. Wielu wręcz wymaga długotrwałej rehabilitacji. Zdarza się nawet, że wysokiej klasy sportowcy, także mistrzowie olimpijscy umierają w młodym wieku. Po tym, co powiedziałem, trudno z przekonaniem mówić, że sport to zdrowie. Sport to raczej ciężka praca, która w przypadku nielicznych prowadzi do medali olimpijskich, lecz często pozostawia wyraźne szkody w organizmie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.