Kiedy zdechnie koń?

Tomasz Rożek

GN 32/2012 |

publikacja 09.08.2012 00:15

Im więcej pieniędzy Niemcy przeznaczają na tzw. zielone źródła energii, tym wyraźniej widać, że ambitny plan zielonej reformy energetycznej to zwykłe chciejstwo.

Niemcy za rezygnację z energii jadrowej zapłacą w najbliższych 10 latach od 55 mld do ponad biliona euro Roman Koszowski Niemcy za rezygnację z energii jadrowej zapłacą w najbliższych 10 latach od 55 mld do ponad biliona euro

Słowa „chciejstwo” w kontekście tak ambitnej, że aż niemożliwej do przeprowadzenia reformy użyła niemiecka państwowa rozgłośnia radiowa Deutsche Welle. Kilka miesięcy temu wyemitowała audycję, z której jasno wynikało, że energetyczne plany Angeli Merkel są niemożliwe do zrealizowania.

Tanio czy zielono?

Te plany to rozwijanie zielonej energetyki (głównie wiatrowej) oraz konsekwentne zamykanie siłowni jądrowych. Te ostatnie mają być definitywnie unieruchomione za 10 lat. Do tego czasu energia odnawialna ma zaspokajać aż 40 proc. zapotrzebowania Niemców. Oznacza to, że pozostałe 60 proc. muszą albo wyprodukować elektrownie konwencjonalne, w których spala się gaz, węgiel, ropę, albo trzeba będzie ją kupić za granicą. Najlepiej od Francuzów, bo tam energia jest tania. Produkowana w reaktorach. Eksport tak dużych ilości energii nie wchodzi w grę. A więc co? – Na dłuższą metę wiatr i słońce są naszym celem, ale dążąc do tego celu, będziemy musieli pomagać sobie gazem i węglem – powiedziała kilka miesięcy temu minister nauki Niemiec Annette Schavan. Z kolei szef klubu koalicyjnej partii FDP, Rainer Brüderle, nie kryje, że trzeba będzie budować nowe elektrownie na gaz i węgiel. I dodaje – musimy to zrobić w większej skali, niż dotychczas przypuszczaliśmy. Niektórzy (np. wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego CDU/CSU Michael Fuchs) zastanawiają się, czy nie wstrzymać rezygnacji z energetyki atomowej albo przynajmniej nie przedłużyć okresu przejściowego. Niemieckie reaktory są zamykane nie z powodu starości, tylko z powodu sondaży społecznych, które mówią, że społeczeństwo niemieckie nie chce atomu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.