Dlaczego Rydno?

Marta Deka, ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 29.08.2012 08:36

Rezerwat archeologiczny. Teren nad rzeką Kamienną kilkanaście tysięcy lat temu był swoistą stolicą Europy Środkowej.

Podczas widowiska „Pogrzeb wodza” szaman rozsypywał proszek z czerwonego hematytu Marta Deka Podczas widowiska „Pogrzeb wodza” szaman rozsypywał proszek z czerwonego hematytu

Gdyby udało się stworzyć jeden szlak wiodący od podkieleckiej Jaskini Raj przez Rydno koło Skarżyska Kamiennej, Krzemionki Opatowskie, Święty Krzyż po radomską Piotrówkę, mielibyśmy obraz rozwoju człowieka i cywilizacji od neandertalczyka, po początki naszego państwa.

Słownik profesora
Prof. Romuald Schild, wybitny polski archeolog, pisze: „Rydno to nie jest jedno stanowisko ani jedna osada. To setki, jeśli nie tysiące osad skupionych wokół kopalni ochry, to znaczy ziaren hematytu, które były eksploatowane od starszej epoki kamienia, już około 20 tysięcy lat temu, aż do, w mniejszej skali, czwartego tysiąclecia przed Chrystusem, ale głównie w tak zwanym późnym paleolicie, u schyłku epoki lodowej, kilkanaście tysięcy lat temu”. Badacz jest przekonany, że nie tylko w Europie, ale także nigdzie na świecie, gdzie są stanowiska archeologiczne, nie ma takiej koncentracji obozowisk z epoki kamienia.

Nazwę Rydno ponad pół wieku temu wymyślił prof. Stefan Krukowski, który badania w tym miejscu rozpoczął jeszcze przed II wojną światową i prowadził je do swej śmierci w 1982 roku. Stworzył ją od słów „ruda”, „ryć” i „rydel”, a to dlatego, że ludzi do tego miejsca przyciągała ruda żelaza – czerwony hematyt, który prof. Krukowski od koloru krwi też nazwał po swojemu: krwica.

– Hematyt był używany jako barwnik, a jego czerwony kolor posiadał znaczenie kultowe. Symbolizował życie, a to ludzie wiązali z krwią – wyjaśnia Paweł Rzuchowski, prezes Stowarzyszenia „PraOsada Rydno”. Stowarzyszenie stawia sobie za cel wspieranie badań archeologicznych w rezerwacie oraz promocję i popularyzację wiedzy o prahistorii ziem polskich.

Ludzie, renifery i kamienie
Najstarsze ślady pobytu człowieka na terenie Rydna liczą sobie około 50 tysięcy lat. Sięgają więc czasów najmłodszego ze zlodowaceń. Być może żyli tu neandertalczycy, którzy na pewno w tym czasie zamieszkiwali jaskinię Raj. Ale boom zasiedleń przyszedł przed kilkunastoma tysiącami lat, by swój szczyt osiągnąć około 9 tysięcy lat temu, gdy po krótkim ociepleniu znów ochłodził się klimat.

Nizinną część Polski pokrywała wówczas tundra parkowa z brzozą omszoną i czasem sosną. Średnia temperatura lipca i sierpnia nie osiągała 15 stopni (dziś jest to 19). W okresie tym wymarły już mamuty i lwy jaskiniowe. Pojawiły się tury, żubry, niedźwiedzie brunatne i łosie.

Najbardziej charakterystyczne zwierzęta tego okresu to renifery, rosomaki, lisy polarne i lemingi. Przede wszystkim za tymi pierwszymi w poszukiwaniu pożywienia wędrowali myśliwi tych ziem. Mieszkali w jednoszałasowych obozowiskach zakładanych na rzecznych terasach i nad jeziorami. Oprócz zwierząt ludzi przyciągał tu także hematyt. Badacze oceniają, że w późnym paleolicie na całej ziemi żyło około 200 tysięcy ludzi. W tym kontekście Rydno wraz z licznymi osadami jawi się wręcz jako centrum przemysłowo-handlowe, do którego ciągnęli ludzie z wielu kultur.

– Dlaczego tutaj przybywano? Bo były tu świetne warunki do osadnictwa. Tu jest cieplutko. Jesteśmy na piaszczystej łasze delikatnie nachylonej do słońca. Ta łacha się świetnie nagrzewa. Na niej mieszkańcy stawiali sobie duży szałas. W dole jest rzeka. Zwierzęta przychodziły do wodopoju. Jeśli się pojawiały, ludzie ruszali na polowanie. Mieli jedzenie, skóry i hematyt, którymi można było się wymieniać z przybyszami na inne potrzebne przedmioty i surowce – mówi Paweł Rzuchowski.

Myśliwych na Rydnie odwiedzali mieszkańcy nieodległych osad odkrytych w pasie od Orońska do Wierzbicy. Przychodzili, by za krzemień czekoladowy otrzymywać krwicę. To najbliżsi „kontrahenci”. A skąd przybywali ci najdalsi? Ślady wymiany surowców z tych okolic znaleziono w Holandii i na Litwie! Tam odkryto wyroby z tutejszego krzemienia czekoladowego, w który zaopatrywano się na swoistych targach na Rydnie. Z krzemienia robiono choćby noże i groty strzał, krwica z kolei służyła do obrzędów rytualnych, w tym pogrzebów. W Janisławicach niedaleko Skierniewic znaleziono grób myśliwego, który żył w tym okresie. Był on bogato wyposażony w wyroby z kości i rogu. Zostały też ślady posypywania zmarłego czerwonym barwnikiem, najprawdopodobniej krwicą z naszego rezerwatu.

Około 8 tysięcy lat przed Chrystusem klimat znów zaczął się ocieplać. Z wolna tundrę zastępowały lasy, a ludzie obok myślistwa zaczynali także parać się rolnictwem. Piaszczyste jałowe wydmy nad Kamienną nie były terenem atrakcyjnym dla upraw. Szukano ziem bardziej żyznych. Rydno pustoszało. Zaczynał się okres zwany neolitem.

Pikniki
Badania archeologiczne w Rydnie rozpoczęły się równe 100 lat temu. Jako pierwsi ten teren badali Jan Czarnocki i Jan Samsonowicz. Największe zasługi położył wspomniany już prof. Krukowski. Jednakże Rydno nie jest miejscem spektakularnych odkryć widocznych gołym okiem dla laików. Znaleziska wymagają wprawnego oka specjalisty. Stąd wielkość odkryć nie spotykała się z proporcjonalnym zainteresowaniem. Co więcej, trwało tu też wydobywanie piasku, które dewastowało znaleziska. Dobrze więc się stało, że w 1986 roku 11-kilometrowy odcinek doliny Kamiennej, biegnący od Skarżyska do Wąchocka, stał się rezerwatem archeologicznym Rydno.

Obowiązuje tu zakaz naruszania podłoża ziemnego oraz wznoszenia jakichkolwiek obiektów. Od 2005 roku Stowarzyszenie „PraOsada Rydno” organizuje piknik archeologiczny, który stawia sobie za cel przybliżenie życia ludzi okresu paleolitu i popularyzuje wiedzę o rezerwacie „Rydno”.

– Samemu trudno byłoby zorganizować taką imprezę. Cieszymy się, że wspomaga nas powiat skarżyski i miasto Skarżysko-Kamienna, a także Miejskie Centrum Kultury, PTTK i Polskie Towarzystwo Historyczne oddział w Skarżysku – mówi Paweł Rzuchowski. W ramach pikniku organizatorzy przygotowują rekonstrukcje paleolitycznego obozowiska, prowadzą różne warsztaty. W tym roku na piknik w końcu maja zaprosili archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy pokazywali, jak się prowadzi badania archeologiczne i jak wygląda typowy wykop archeologiczny. Pokazywali też warsztat krzemieniarza, organizowali lekcje historyczne dla najmłodszych i zapraszali na wspólne spożywanie dzikiego zwierza.

Kolejny piknik archeologiczny stowarzyszenie planuje zorganizować już we wrześniu. Zaprasza też na swoją stronę internetową www.rydno.pl.