Jelenia góra możliwości

Karol Białkowski

publikacja 16.11.2012 06:16

Wrocławscy naukowcy dokonali przełomowego odkrycia. Bardzo możliwe, że za kilka lat ich wynalazek znajdzie szerokie zastosowanie w medycynie i zrewolucjonizuje leczenie niektórych schorzeń.

Odkrycie wrocławskich naukowców może być przełomem w medycynie regeneracyjnej Karol Białkowski Odkrycie wrocławskich naukowców może być przełomem w medycynie regeneracyjnej

Badania nad wykorzystaniem komórek pochodzących z rosnącego poroża jelenia szlachetnego prowadzone są od kilkunastu lat w wielu ośrodkach na całym świecie, ale tylko we Wrocławiu udało się stworzyć odpowiednie warunki laboratoryjne do ich stabilnej hodowli na skalę przemysłową.

– To bardzo ważny etap umożliwiający praktyczne wykorzystanie komórek macierzystych, bo wejście w medycynę jest możliwe tylko przy standaryzacji procesów hodowlanych – tłumaczy Grzegorz Smak, dyrektor generalny spółki Stem Cells Spin S.A., realizującej komercjalizację chronionego patentami odkrycia. Kolejnym krokiem było udowodnienie niesamowitych możliwości, jakie daje stworzony na bazie komórek macierzystych surowiec. Gdyby nie determinacja naukowców zaangażowanych w badania i przychylność władz ówczesnej Akademii Medycznej we Wrocławiu (obecnie Uniwersytet Medyczny), być może byłby to kolejny opatentowany wynalazek bez realizacji w praktyce.

Niezwykłe poroże
– Pierwszym człowiekiem, który opisał badania nad porożem jelenia, był Arystoteles, a zrobił to 350 lat przed Chr. – mówi dr hab. Marek Cegielski, jeden z odkrywców. W ciągu wieków wykorzystywano rosnące poroże m.in. w Chinach. W XVI w., w Rosji, założono pierwszą na dużą skalę farmę jeleni szlachetnych w celu jego łatwego zdobycia.

– Tam od wieków nie ma lekarza rodzinnego, ludzie muszą leczyć się sami, wykorzystując różne możliwości, jakie daje natura – dodaje naukowiec. Oprócz ziół jednym z takich ludowych leków były i są preparaty biologiczne z poroża. – Na jego bazie produkuje się tabletki oraz różnego rodzaju wyciągi alkoholowe – opowiada.

Preparaty sprzedawane są w aptekach jako leki i suplementy diety również dzisiaj, głównie na Wschodzie oraz w USA, Nowej Zelandii, Korei i Chinach. – Podczas Igrzysk Olimpijskich w Sydney podawano sportowcom oficjalnie jako środek wzmacniający – pantokrynę, czyli wyciąg z rosnącego poroża jelenia szlachetnego – mówi dr hab. Cegielski. Zaznacza, że jego pozytywne działanie na organizm człowieka jest udokumentowane przez amerykańską agencję Food and Drug Administration.

Naukowcy dowiedli, że wykorzystanie preparatów na bazie rosnącego poroża pomaga w leczeniu chorób reumatycznych. – W związku z tym również my upatrujemy duże możliwości naszego odkrycia w pomocy ludziom dotkniętym reumatoidalnym zapaleniem stawów – tłumaczy M. Cegielski i dodaje, że będzie to możliwe dzięki niezwykłym właściwościom regeneracyjnym komórek macierzystych.

Naukowy sukces
Badania podjęte przez dr. hab. Marka Cegielskiego rozpoczęły się 10 lat temu, a impulsem do ich rozpoczęcia był artykuł o niesamowitych właściwościach poroża jeleni.

– To jeden z najszybciej rosnących organów u ssaków. Jego przyrost wynosi nawet dwa centymetry na dobę. To fenomen w świecie biologii, dlatego postanowiłem go zbadać – mówi. Materiał pobrano od zwierzęcia znajdującego się we wrocławskim zoo. Po kilku tygodniach wspólnie z kolegami z uczelni: prof. Markiem Bochnią, dr. Wojciechem Dziewiszkiem i prof. Ireneuszem Całkosińskim, udało się wyprowadzić w laboratorium linię komórek macierzystych nazwanych MIC-1, i rozpoczęto pierwsze badania. Dotyczyły one możliwości ich wykorzystania w przeszczepie obcogatunkowym do regeneracji chrząstki małżowiny usznej i kości żuchwy u królików.

– Osiągnęliśmy sukces. Doszło do pełnej odbudowy ubytków, mimo że w zwykłych warunkach chrząstka nie ma możliwości regeneracyjnych. Czynniki wzrostu wydzielane przez komórki macierzyste MIC-1 pobudziły do regeneracji uszkodzoną tkankę – tłumaczy naukowiec. – Udowodniliśmy, że znajdujące się w komórkach macierzystych aktywne biologicznie białka stymulują komórki organizmu do podjęcia funkcji regeneracyjnych. W ramach kolejnych badań na rany pooperacyjne aplikowano wyciąg z komórek macierzystych MIC-1. Okazało się, że czas gojenia skraca się o 60–70 proc. Badacze największy potencjał widzą w odbudowie tkanki chrzęstnej, kostnej i nabłonkowej, ale są również przekonani, że komórki mogą być wykorzystane także w regeneracji mięśni i włókien nerwowych. Zaznaczają jednak, że do przeprowadzenia odpowiednich badań potrzeba czasu i pieniędzy.

Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, to ostatecznie efekty ich pracy będzie można zastosować również u człowieka. – Jako pierwsi na świecie użyliśmy tych komórek do regeneracji tkanek. Do tej pory nie udało się to nikomu. Teraz pracujemy nad wykorzystaniem unikatowego potencjału naszego odkrycia – zaznacza dr hab. M. Cegielski.

Od teorii do praktyki
– Wszystkie komórki macierzyste stanowią problem hodowlany. Do wzrostu wymagają odpowiednich warunków, a co za tym idzie – nakładów finansowych – mówi dr hab. M. Cegielski. Tłumaczy jednocześnie, że dziś potrzeba czasu, aby pobrane od pacjenta komórki namnożyć w odpowiedniej ilości w laboratoriach i autogenicznie wszczepić je z powrotem do organizmu. Alternatywą może być wykorzystanie komórek macierzystych z poroża jelenia. – Są gotowe do użycia. Nie trzeba czekać z terapią – zapewnia.

Zanim w aptekach pojawią się jednak leki na bazie komórek macierzystych MIC-1, musi być przeprowadzonych jeszcze wiele badań. Prognozy są jednak bardzo obiecujące. Od kilku tygodni na rynku są dostępne biodermokosmetyki, które pozwalają na intensywną regenerację skóry, pobudzenie wzrostu włosów, rzęs i brwi. Proces przebiega naturalnie, bo aktywne białka „dopingują” komórki skóry i włosów do regeneracji. Zostały również opracowane weterynaryjne środki pielęgnacyjne.

– Wprowadzenie produktów wykorzystujących niezwykłe właściwości komórek macierzystych MIC-1 na rynek kosmetyczny oraz weterynaryjny to pierwszy mały krok. Udało nam się skomercjalizować badania, czyli przejść od teorii naukowej do praktyki. Efektów mogą więc już doświadczyć wszyscy – mówi G. Smak i dodaje, że to dopiero początek. Leki, które powstaną na bazie komórek macierzystych, mogą bowiem zrewolucjonizować leczenie.

– W pierwszej kolejności, ze względu na aspekty formalno-rejestracyjne, w perspektywie kilku lat planujemy wykorzystanie homogenatu, czyli substancji powstałej w wyniku rozbicia komórek MIC-1, w medycynie regeneracyjnej – dodaje. Dlaczego nie żywe komórki? Jak się okazuje, prawodawstwo polskie i europejskie jest bardzo restrykcyjne, jeżeli chodzi o wykorzystanie komórek macierzystych z obcych gatunków do leczenia człowieka. Nie jest to jednak niemożliwe w przyszłości. Przed naukowcami jeszcze daleka droga do osiągnięcia ostatecznego celu – zastosowania ich odkrycia w leczeniu ludzi. Możemy być jednak dumni, że na naszym podwórku są realizowane rewolucyjne pomysły.

Więcej o wykorzystaniu komórek macierzystych pochodzących z poroża jelenia można przeczytać na stronie www.stemcellsspin.com.pl.

Będzie Nobel?
Mówi dr Marek Cegielski, naukowiec, pracownik Katedry Histologii i Embriologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu: – Bardzo trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie. Zwykle nagroda jest przyznawana po ok. 30 latach od osiągnięć naukowych. Mamy jednak perspektywy, bo w dziedzinie biologii i medycyny badania na komórkach są dosyć często nagradzane. Cieszymy się z tegorocznego Nobla za badania nad indukowanymi komórkami macierzystymi dla Johna B. Gurdona i Shinya Yamanaki. Daje to nadzieję, że w przyszłości medycyna będzie potrafiła rozwiązać problemy, które od lat stanowią duży znak zapytania i praktycznie nie ma możliwości skutecznego ich rozwiązania – chodzi tu przede wszystkim o choroby zwyrodnieniowe. Oczywiście nagroda medyczna nie daje możliwości natychmiastowego wprowadzenia danej teorii do praktyki. To drogowskaz na przyszłość. W przeciwieństwie do tegorocznych nagrodzonych naukowców my pracujemy na komórkach pochodzenia zwierzęcego. Już teraz udowodniliśmy, że żywe komórki macierzyste pobrane z poroża jelenia szlachetnego można przeszczepiać obcogatunkowo. Drugim naszym polem działania jest wykorzystanie homogenatu, czyli mieszaniny rozbitych komórek, z zachowaną aktywnością wszystkich istotnych białek – czynników wzrostu. Myśląc o Nagrodzie Nobla, musimy upowszechnić ten rodzaj komórek i pozwolić innym naukowcom zajmować się problemem ich wykorzystania.