Usta, usta

Tomasz Rożek

GN 08/2014 |

publikacja 20.02.2014 00:15

W Katowicach na Uniwersytecie Śląskim powstaje baza danych odcisków ust. O co chodzi?

Łukasz Smacki jest doktorantem na Uniwersytecie Śląskim i autorem programu do analizy odcisków ust henryk przondziono /gn Łukasz Smacki jest doktorantem na Uniwersytecie Śląskim i autorem programu do analizy odcisków ust

Ustami zajmują się nie kosmetolodzy, tylko kryminalistycy. Twierdzą oni, że na podstawie odcisków czerwieni wargowej (bo tak fachowo powinno się nazywać usta) można identyfikować ludzi, podobnie jak na podstawie śladów linii papilarnych. Tylko kto zostawia odciski ust na miejscu przestępstwa?

Porównuje, nie identyfikuje

Wbrew pozorom całkiem spore grono osób. I pewnie całkowicie nieświadomie. Gdy pijemy wodę lub kawę, na brzegu szklanki lub filiżanki odbijają się usta. I nie dotyczy to tylko kobiet, które usta malują szminką. Po prostu odcisku męskich ust nie widać. Ślady ust można też zrekonstruować na podstawie badania puszek po napojach. Albo ściągnąć z niedopałka papierosa czy z ustnika fajki. Do rzadszych sytuacji należą te, gdy odciski ust znajdowane są np. na powierzchni lustra, kartki, zdjęcia czy obrazka. Ale choć cheiloskopia – tak fachowo nazywa się dziedzinę kryminalistyki, która zajmuje się badaniem i identyfikacją osób na podstawie odcisku czerwieni wargowej – jest stosunkowo nową metodą, już dzisiaj wiadomo, że ma spory potencjał. Przyjmuje się, że kształt i „rysunek” ust (układ i kształt bruzd) nie zmienia się u nas przez okres przynajmniej 10 lat. Co więcej, każdy z nas ma usta w pewien sposób charakterystyczne. Niektóre z tych cech widać na pierwszy rzut oka, do znalezienia innych trzeba zatrudnić komputery wyposażone w odpowiednie programy analityczne. Cech indywidualnych odcisków ust jest jednak na tyle dużo (około 1200), że uważa się je za bardzo dobry identyfikator osób. I tutaj od razu warto wyjaśnić pewną nieścisłość. Ona dotyczy zresztą nie tylko odcisków ust, ale także linii papilarnych czy innych odcisków, o których mowa będzie w dalszej części artykułu. Identyfikacja osoby na podstawie śladów nie jest tym samym co kreślenie portretu pamięciowego. To nie tak, że badając ślad ust na szklance (czy linii papilarnych na jakimś przedmiocie) od razu wiadomo, czy należał on np. do wysokiego mężczyzny w wielu lat 40 o rudych włosach i piwnych oczach. Nie da się na podstawie takich śladów określić zbyt wielu cech fizycznych konkretnej osoby. Zbieranie śladów ma jednak kapitalne znaczenie z innego powodu.

Pozwala odsiać z dużej grupy ludzi tych, którzy są podejrzani. Jeżeli na miejscu zbrodni, rabunku, kradzieży widziano mężczyznę o konkretnym rysopisie, a następnie znaleziono pozostawione przez niego ślady, wśród wielu podobnych osób można wyselekcjonować konkretną, do której te ślady należą. Jeszcze łatwiej, gdy np. odciski palców znajdują się w policyjnej bazie danych. Tak dzieje się w przypadku recydywistów.

Komputer szybszy niż człowiek

Znalezione na miejscu przestępstwa ślady linii papilarnych odczytywane są przez ekipę policyjną, a następnie wrzucane do komputera. Ten automatycznie sprawdza bazy danych. Nawet jeżeli nie znajdzie w nich identycznych odcisków palców, nie znaczy to, że zebrane ślady są bezużyteczne. Być może na trop poszukiwanej osoby naprowadzi śledczych co innego. Jeżeli w wyniku takich czynności zatrzymanych zostanie kilka osób, wraca się do linii papilarnych. Teraz można porównać i sprawdzić, która z zatrzymanych osób jest „właścicielem” linii znalezionych na miejscu zdarzenia. Podobnie ma być z odciskami ust. Z tą tylko różnicą, że tak jak daktyloskopia, czyli nauka zajmująca się badaniami porównawczymi linii papilarnych, ma już długą tradycję (sięgającą lat 30. XX wieku), tak cheiloskopia to całkowita nowość. Nie ma baz danych odcisków czerwieni wargowej. Pierwszą taką w Polsce buduje doktorant Instytutu Informatyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Łukasz Smacki. Dotychczas zgromadził 400 odcisków ust, które służą do opracowania komputerowej metody ich analizy. Dotychczas badacz czy biegły sądowy porównywał odciski mniej lub bardziej „na oko”. Łukasz Smacki opracowuje program do komputerowej identyfikacji śladów. Program komputerowy będzie w stanie szybciej niż dotychczas stosowane metody zidentyfikować osobę na podstawie jej odcisku ust. – Program zrobi wstępną selekcję, posortuje te odciski od najbardziej podobnych do śladu do najmniej podobnych, dzięki temu czas pracy eksperta się skróci – powiedział doktorant.

Wszędzie zostawiasz ślady!

Odciski jakich części ciała (oprócz ust i opuszków palców) można badać, by zidentyfikować osobę podejrzaną? Na przykład odcisk całej dłoni (to cheiroskopia) albo ślad bosej stopy (podoskopia). Konchoskopia to badanie odcisku małżowiny usznej. Przed włamaniem złodziej często – przykładając ucho do drzwi czy szyby okna – nasłuchuje, czy w mieszkaniu ktoś się znajduje. Czasami warto przyjrzeć się śladom czoła. Ich analizą zajmuje się frontoskopia. Z kolei gantiskopia to nauka zajmująca się badaniem śladów rękawiczek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.