Studnie za rupiecie

Jędrzej Rams

publikacja 12.05.2014 05:00

Kamienngórzanie przyznawali, że to szczytna idea zbiórki nakłoniła ich do oddania elektrośmieci akurat Kościołowi.

Studnie za rupiecie Jędrzej Rams /GN Akcją objęte były wszystkie z 240 parafii diecezji legnickiej

Niedawno zakończyła się w wielka zbiórka elektro-śmieci. Wymyślili ją oraz koordy­nowali przedstawiciele organiza­cji Pomoc Kościołowi w Potrzebie oraz organizatorzy Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł w Niedzielę Palmową ulicami Le­gnicy.

Akcja wystartowała w dru­giej połowie stycznia i objęła swo­im zasięgiem wszystkie parafie diecezji legnickiej. Był to ewenement na skalę ogólnopolską. Wcze­śniejsze takie zbiórki odbywały się w różnych diecezjach, ale brały w nich udział tylko pojedyncze parafie. Przyznawali to sami pracownicy firmy Green Office Ecologic, która zbierała zużyty sprzęt.

Ostatnimi parafiami, których mieszkańcy pozbyli się starych pralek, komputerów czy telewi­zorów były te z dekanatów kamiennogórskich. Wśród nich par. NSPJ w Kamiennej Górze oraz pw. Wniebowzięcia NMP w Krzeszo­wie.

– Do oddania sprzętu aku­rat podczas tej zbiórki przekona­ła mnie idea całej akcji. Mogłem sprzedać na złom ten mój sprzęt, ale postanowiłem oddać tutaj, bo przez to mogę komuś pomóc – mówił Jan Czarnecki z Kamiennej Góry.

Podobnie idea pomocy przeko­nała Bartłomieja Kowalczyka, któ­ry przyjechał ze swoim synkiem Tomaszem. – W piwnicy zalegało mi trochę sprzętu i gdy usłyszałem w kościele o zbiórce pomyślałem, że oddam go właśnie tutaj – mówi kamiennogórzanin.

Zysk z akcji zostanie skierowa­ny na konkretne cele humanitar­ne. – Obecnie Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest na etapie budowy kilku studni głębinowych w Nige­rii. Przez rabunkową eksploatację złóż ropy naftowej tamtejsze wody gruntowe są bardzo zanieczyszczo­ne i trzeba budować studnie o głę­bokości około 150 m. Co ciekawe, buduje je organizacja katolicka dla wszystkich mieszkańców – zarów­no chrześcijan, jak i muzułmanów. Warto zadać sobie pytanie, dla­czego bogate kraje muzułmańskie nie pomagają tak swoim braciom w wierze? – mówi ks. Janusz Wilk.

Kapłan mówi też, że każdy etap zbiórki był inny. – Były niewiel­kie wsie, w których odbieraliśmy po kilka ton sprzętu, a były duże pa­rafie miejskie, gdzie raptem złomu było na dwie, trzy palety – mówi kapłan. Pierwszy bilans kwietniowej zbiórki mówił o kilkudziesięciu tonach elektrośmieci. Ale nie obej­mował jeszcze wszystkich parafii z kwietnia. Ostateczne dane całej akcji będą znane w połowie maja.

Śmiało można będzie oczekiwać co najmniej 250–270 ton sprzętu.

TAGI: