Wykrywanie chorób przez badanie oddechu

PAP |

publikacja 22.07.2014 10:55

Naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pracują nad diagnozowaniem chorób na podstawie ludzkiego oddechu. Metoda ta ma umożliwić wykrycie nowotworów, cukrzycy, schorzeń wątroby czy nerek we wczesnym stadium rozwoju.

Wykrywanie chorób przez badanie oddechu Analiza spalin pokazuje, co dzieje się w maszynie. Podobnie można będzie badać człowieka

Badanie, któremu poddano już ponad 3 tys. pacjentów z polskich (bydgoskich oraz toruńskich), niemieckich i austriackich klinik, polega na pobraniu próbki powietrza z okolic pęcherzyków płucnych. Służą do tego specjalne urządzenia, umożliwiające przeprowadzenie całej czynności w sposób bezinwazyjny.

Pobrane powietrze trafia do niewielkich baloników, w których umieszczana jest igła pokryta sorbentem - materiałem adsorbującym substancje gazowe i płynne. Po około 15 minutach przygotowana w ten sposób "próbka" przenoszona jest do chromatografu gazowego wyposażonego w odpowiednio selektywny detektor. Po niecałej godzinie zostają oznaczone związki składowe wydychanego powietrza.

"Uzyskany wynik porównuje się z obrazem próbki osoby zdrowej. Jeśli analit-biomarker, czyli związek chemiczny typowy dla danej jednostki chorobowej, jest podwyższony lub obniżony, to znak, że zaszła zmiana, która może świadczyć o zmianie chorobowej" - powiedział PAP koordynator badań, kierownik Katedry Chemii Środowiska i Bioanalityki UMK w Toruniu prof. Bogusław Buszewski.

Czasami porównanie próbek powietrza osoby chorej i zdrowej bywa trudne. Jest tak choćby w przypadku pacjentów cierpiących na raka płuc. Aby stwierdzić, które biomarkery odpowiadają za tę chorobę, badacze muszą sprawdzić skład wydychanego powietrza u palaczy, osób niepalących i takich, które rzuciły palenie. Liczba związków chemicznych w oddechu chorego na nowotwór palacza nie jest taka sama, jak u osoby dotkniętej nowotworem, ale niepalącej.

"Ta technika umożliwia oznaczenie, zidentyfikowanie choroby w 80-90 procentach. Podczas prac badawczych, które prowadzimy od ponad sześciu lat, udało nam się przestrzec i uratować kilka osób" - podkreślił prof. Buszewski.

Z uwagi na specyfikę badań nad oddechem, udział w nich biorą nie tylko chemicy z toruńskiej uczelni, ale także lekarze, mikrobiolodzy, genetycy, fizjolodzy i hodowcy psów. Eksperymenty prowadzone przez UMK oraz uniwersytety w Innsbrucku i Rostocku, pokazały, że w 90-95 proc. przypadków psy potrafiły "wyczuć" chorobę, a tym samym rozróżnić biomarkery charakterystyczne dla danego schorzenia.

"To priorytetowy projekt. Robimy wszystko, aby stał się częścią diagnostyki medycznej. Musi być jednak poprzedzony wieloletnimi, żmudnymi i systematycznymi badaniami. Ale warto" - zaznaczył prof. Buszewski.