Więcej rehabilitacji

PAP |

publikacja 30.10.2014 12:22

Spastyczność, tj. wzmożone napięcie mięśni rozwija się nawet u 40 proc. osób po udarze mózgu. To bolesne powikłanie można jednak łagodzić dzięki terapii i rehabilitacji - przypominają eksperci.

Więcej rehabilitacji Henryk Przondziono /Foto Gość Prozaiczne dotychczas czynności, jak ubieranie się, utrzymywanie higieny, jedzenie, chwytanie i puszczanie przedmiotów, stają się niemal niewykonalne

Na temat metod radzenia sobie ze spastycznością poudarową, zwłaszcza dłoni, chcą edukować pacjentów twórcy kampanii społecznej "Otwórz dłoń po udarze". Jej współorganizatorem jest Fundacja Udaru Mózgu (FUM).

Prof. Jarosław Sławek, kierownik Zakładu Pielęgniarstwa Neurologiczno-Psychiatrycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przekonuje, że poprawa sprawności ruchowej u pacjentów ze spastycznością poudarową jest możliwa.

"Postępy w powrocie do zdrowia u każdego pacjenta będą inne. Zależą od rozległości udaru i stopnia nasilenia spastyczności. Czasem powrót do zdolności fizycznych sprzed udaru nie jest możliwy. Jednak odpowiednie ćwiczenia i leczenie mogą poszerzyć zakres ruchów dłoni i przybliżyć osoby dotknięte spastycznością do samodzielności" - zaznacza specjalista.

Jak szacują neurolodzy, w Polsce co roku udaru mózgu doznaje ok. 70 tys. osób. Jest to trzecia najczęstsza przyczyna zgonów Polaków i najważniejsza przyczyna niepełnosprawności osób po 40. roku życia. U 20-40 proc. pacjentów po kilku - kilkunastu tygodniach od udaru pojawia się spastyczność, która ma postać trwałego, bolesnego skurczu mięśni, najczęściej rąk, ale też nóg.

Objęta spastycznością kończyna nie reaguje na polecenia mózgu tak, jak dotychczas. Przykurczone mięśnie uniemożliwiają jej pełen zakres ruchów i czasem powodują ból. Może się to objawiać np. nadmiernie zaciśniętą pięścią, silnym zgięciem nadgarstka i łokcia oraz przyciśnięciem ramienia do piersi. W rezultacie prozaiczne dotychczas czynności, jak ubieranie się, utrzymywanie higieny, jedzenie, chwytanie i puszczanie przedmiotów, stają się niemal niewykonalne.

"Niosąc herbatę w ulubionym kubku, łapiemy go za ucho jedną ręką, drugą go podtrzymujemy. Spastyczność powoduje utratę kontroli nad ręką, jej ruchy nie są już skoordynowane z pracą reszty ciała. Dłoń oraz ręka nie reagują i nie układają się tak jak dotychczas, a najprostsze czynności stają się wyzwaniem" - tłumaczy Adam Siger, wiceprezes Fundacji Udaru Mózgu.

Nieleczona spastyczność może się też przyczyniać się do trwałych przykurczów, deformacji stawowych, odleżyn, infekcji i zakrzepicy żylnej. Ponadto, uniemożliwia prawidłowe rehabilitowanie ręki czy nogi.

W łagodzeniu spastyczności kluczowe znaczenie ma odpowiednio prowadzona fizjoterapia i wytrwałość pacjenta. W procesie rehabilitacji pomocna jest farmakologiczna metoda leczenia spastyczności, która od 2014 r. jest objęta refundacją.

"Udało się wprowadzić w Polsce do użycia metodę, uważaną za najbezpieczniejszą w leczeniu spastyczności - iniekcje toksyny botulinowej do nadmiernie aktywnych, napiętych, bolesnych mięśni. Warto pamiętać o dodatkowej szansie na lepsze życie po udarze mózgu, jaką stwarzają nowe metody leczenia, warto też być wytrwałym i cierpliwym w rehabilitacji, bo to jedyna recepta na sukces" - przypomina prof. Sławek.

Leczenie oferują ośrodki w całym kraju. Na stronie internetowej www.fum.info.pl odnaleźć można listę poradni wraz z adresami.

Można z niej również pobrać poradnik, w którym przedstawiono przykłady ćwiczeń oraz dobre i złe praktyki zachowań w spastyczności.

"Dzięki rehabilitacji i leczeniu udało mi się wypracować postępy w poruszaniu ręką. Muszę jednak nieustannie ćwiczyć samodzielnie i z rehabilitantami, aby zakres ruchów mógł się poprawiać. To trochę jak nauka języków obcych, zapomina się, gdy się nie ćwiczy" - podsumowuje Agnieszka Prasol, pacjentka po udarze krwotocznym mózgu.