Tablet w szkole

Tomasz Rożek

GN 48/2014 |

publikacja 27.11.2014 00:15

Na samą myśl o tym, że można uczyć się z tabletem albo telefonem komórkowym, większość dorosłych łapie się za głowę. Niesłusznie!

Tablet w szkole HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

Kilka dni temu jeden z moich facebookowych znajomych zamieścił wpis, w którym z satysfakcją dzieli się wiadomością, że w szkole jego córki zakazano uczniom noszenia telefonów komórkowych. A może lepiej zamiast zakazywać, nowe technologie wykorzystać?

Bariera w głowie

Od wielu już lat wiadomo, że nie każdy sposób przekazywania informacji jest równie skuteczny. Można nawet zrobić ranking, w którym... informacje przekazywane drukiem zajmują ostatnią pozycję. No chyba, że wiążą się z emocjami. Stąd pamiętamy te fragmenty tekstu, które są śmieszne, straszne albo które nas wzruszyły, ale nigdy nie pamiętamy tych, które są dla nas obojętne. Czy prawa dynamiki Newtona mogą kogokolwiek porwać? Tak, jeżeli nauczyciel fizyki zrobi eksperyment.

Czy prawa dziedziczenia Mendla mogą wzruszyć? Może nie, ale mogą wywołać emocje, gdy to uczniowie zasadzą w szkole kolorowy groszek i sami spróbują go krzyżować. Fakt, to dość skomplikowane, więc może użyć do tego nowoczesnej technologii? To jest kwestia przełamania bariery w głowie. Bariery, którą w mniejszym lub większym stopniu ma każdy, kto nie urodził się w erze tabletów i smartfonów. Dla tych, którzy internet traktują jak tlen, powyższe rozważania są totalnie abstrakcyjne. To tak jak gdyby bakteria tlenowa słuchała dwóch beztlenowych. Nie porozumieją się, bo dla jednych tlen znaczy życie, a dla drugich śmierć. Analogia nie jest doskonała. Mam nadzieję, że nie ma dorosłych, którzy całkowicie zabraniają dzieciom dostępu do nowych technologii (to tak jakby bronić dziecku dostępu do ołówka, żeby broń Boże nie nauczyło się pisać), ale – tak z ręką na sercu – czy nie uważamy tych technologii za potencjalnie groźne czy w sporej części bezużyteczne? Tak, postęp rodzi nowe zagrożenia. Spróbujmy sobie wyobrazić, jakie zagrożenia przyniósł druk! Jakie zagrożenia przyniosła powszechna edukacja! Nie twierdzę, że każdą wiedzę wykorzystuje się dla rozwoju i dobra wspólnego. Twierdzę, że nieporównywalnie więcej jest tych, którzy to, czego się nauczyli, to, co przeczytali, wykorzystują dobrze, niż tych, którzy wykorzystują źle.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.