Cyberatak zabolał

Jan Cichy

GN 02/2015 |

publikacja 08.01.2015 00:15

Korea Północna ośmieszyła USA, atakując serwery jednej z najbardziej znanych wytwórni filmowych. Zabolało, tak jak boli ukąszenie pszczoły. Nie zabija, ale boli.

Zamach na Kim Dzong Una jest treścią amerykańskiej komedii „The Interview”. W odwecie północnokoreańscy hakerzy włamali się na serwery producenta filmu KCNA via KNS /AFP PHOTO/east news Zamach na Kim Dzong Una jest treścią amerykańskiej komedii „The Interview”. W odwecie północnokoreańscy hakerzy włamali się na serwery producenta filmu

Cała sprawa mogłaby wyglądać na prowokację albo dobrze zaplanowaną akcję reklamową. Hollywoodzka wytwórnia Sony Pictures wyprodukowała komedię o spisku i zamachu na życie północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una. Pod koniec grudnia minionego roku film „The Interview” miał wejść na ekrany amerykańskich kin. I gdy do jego premiery liczono już dni, nagle Sony Pictures oświadczył, że projekcji nie będzie.

Hakerzy szaleją

Powodem odwołania był atak na serwery wytwórni oraz groźby adresowane do niej samej, ale także kin, które „The Interview” miały wyświetlać. Cyberprzestępcy z grupy o nazwie Strażnicy Pokoju mieli nawet grozić atakami porównywalnymi z tymi, które zdarzyły się 11 września 2001 roku, jeśli film wejdzie na ekrany. Strażnicy Pokoju to grupa, która jest jednoznacznie kojarzona z komunistycznym reżimem z Korei Północnej. Trzeba przyznać, że są naprawdę nieźli. Z serwerów wytwórni skradli informacje o numerach ubezpieczeń społecznych pracowników, szczegóły kontraktów z aktorami, nie tylko tymi, którzy grali w „The Interview”. Najbardziej musiało jednak zaboleć wytwórnię filmową to, że hakerzy ukradli zrobione już filmy, które czekały na swoje premiery. Niektóre z tych filmów umieścili zresztą w sieci. Sony wpadło w panikę. Wstrzymało premierę komedii o Kim Dzong Unie, a niektóre kina odmówiły jego projekcji.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.