Co zostawił kasztelan?

Agnieszka Małecka

publikacja 26.08.2015 06:00

Znaleziska znad Sierpienicy są świadkami złotego wieku miasta. Widać w nich działalność energicznych fundatorów z wielkich rodów, a nawet nowoczesną, jak na owe czasy, myśl techniczną.

 Odkrycia potwierdzają teorię ks. prof. Tadeusza Żebrowskiego o Sierpcu  jako mieście dwóch zamków rodu Sierpskich. Pozostałości drugiego,  pod budynkiem tzw. kasztelanii, czekają wciąż na badania archeologów Zdjęcie Agnieszka Małecka /Foto Gość; Odkrycia potwierdzają teorię ks. prof. Tadeusza Żebrowskiego o Sierpcu jako mieście dwóch zamków rodu Sierpskich. Pozostałości drugiego, pod budynkiem tzw. kasztelanii, czekają wciąż na badania archeologów

W lipcu wiadomość o pierwszych wynikach prac archeologicznych prowadzonych w Sierpcu zelektryzowała mieszkańców i media. Powstał nawet profil facebookowy: „Szukamy zamku dla kasztelana”, założony przez lokalnych historyków, który w krótkim czasie doczekał się ponad 700 polubień. 

Sierpczanie towarzyszyli pracom nie tylko wirtualnie. W „Spacerze z archeologiem”, zorganizowanym przez burmistrza miasta i ekipę badaczy 4 sierpnia, wzięło udział prawie 100 osób. – Przychodzi tu bardzo dużo ludzi. Co niemniej 20–30 osób zagląda do nas codziennie. Sierpczanie wykazują naprawdę wielkie zainteresowanie. Słyszymy wiele pozytywnych opinii związanych z naszą działalnością – cieszy się Tomasz Olszacki z Pracowni Archeologicznej „Trecento” z Łodzi, który wraz z dr. Arturem Różańskim z UAM w Poznaniu przez ostatni miesiąc kieruje badaniami nad Sierpienicą.

Co właściwie odkryto za kościołem farnym, na północnym brzegu niewielkiej rzeki? Kilka wykopów na terenie objętym badaniami archeologicznymi odsłania pozostałości XVI-wiecznego zamku zbudowanego przez kasztelana Prokopa Sierpskiego herbu Prawdzic oraz pozostałości po dwóch późniejszych kamienicach przylegających do muru obwodowego. Do tego odkryto też bardzo wiele luźnych fragmentów drewna, związanego z istnieniem na tym terenie XV-wiecznej drewnianej siedziby obronnej rodziny Gulczewskich. Dziś, stojąc nawet w środku tego terenu, niełatwo sobie wyobrazić, jak wyglądał średniowieczny sierpecki zamek. Odsłonięte pozostałości to na razie „architektoniczny test” dla specjalistów. – Powierzchnia zajmowana przez to założenie była dość duża, bo wynosiła ok. 1500–1800 mkw. Miała kształt czworoboczny, trapezowaty. Ten teren był otoczony najprawdopodobniej murami obwodowymi, czyli zewnętrznymi murami obronnymi zamku. W ciągu 150 lat istnienia zamku w obrębie tej przestrzeni dokonywały się pewne przemiany architektoniczne. Z najstarszymi znaleziskami łączymy bruki, które mają wyprofilowane rynsztoki odpływowe. Odprowadzano nimi wodę odpływową i nieczystości poza obręb murów obwodowych – opowiada archeolog Tomasz Olszacki.

Badacze z Łodzi i Poznania w miejscach, gdzie odsłonięto kamienne fundamenty i bruki, znaleźli około 6 tys. obiektów, m.in. fragmenty ceramiki, kafli, a nawet benedyktyński medalik. – To, co nas zaskoczyło i stawia nasz zamek w wyjątkowym kontekście, to pozostałości po ogrzewaniu hypocaustycznym, czyli systemu ogrzewania wnętrz gorącym powietrzem. Znaleźliśmy płytkę posadzkową i kilka płytek towarzyszących; analogiczne znamy z zamku malborskiego. O ile mamy dużo takich znalezisk na terenie Małopolski i Dolnego Śląska, o tyle na Mazowszu jest to jeżeli nie pierwsze, to jedno z niewielu odkryć tego typu systemów. To wskazuje też na działanie warsztatów z północy, działających na zlecenie włodarzy Sierpca – wyjaśnia T. Olszacki.

Co będzie dalej z odkrytymi pozostałościami? Archeolog wyjaśnia, że do tej pory przebadano ponad 100 mkw., czyli jedną trzecią planowanego obszaru badań. Obecnie wykopy muszą być zabezpieczone na zimę. Wszystko wskazuje na to, że archeolodzy powrócą tu w kolejnym sezonie, a w przyszłości, jak zapowiada burmistrz Jarosław Perzyński, miasto planuje stworzenie w tym miejscu skansenu archeologicznego.