Bakterie i bankowcy

publikacja 15.08.2016 05:00

Mówi się, że prawa przyrody są uniwersalne. System kodowania informacji w każdej komórce jest taki sam. Prawo ciążenia na Ziemi i na Jowiszu działa identycznie. Podobnie jak reakcje chemiczne. A gdyby tak przyjrzeć się koloniom bakterii...

Niby tacy mądrzy jesteśmy Tomasz Gołąb /Foto Gość Niby tacy mądrzy jesteśmy
W kosmos latamy. Internet mamy...

Liczebność bakterii w kolonii nie może przekroczyć pewnej wartości. Jeżeli bakterii będzie za dużo, zabraknie pożywienia. Kolejne pokolenia nie tylko będą miały niedobory, ale także będą zatruwane przez produkty przemiany materii poprzednich pokoleń. Bakterie mają „wbudowany” system regulujący, który „odbierając” dane z otoczenia, potrafi optymalnie dostosować wzrost kolonii. Kolonia bakterii nie jest więc prostą sumą komórek, które wchodzą w jej skład. Przy większej ich ilości pojawia się „wartość dodana”, coś, co można by nazwać „mądrością kolonii”. System regulujący nie „siedzi” w jednej bakterii, on włącza się dopiero wtedy, gdy tworzy się kolonia.

Kilka lat temu grupa badaczy z University of Pennsylvania, USA, w „New Scientist” opublikowała artykuł, z którego wynikało, że istnieje wiele analogii pomiędzy bakteriami żyjącymi w koloniach a systemem połączonych ze sobą instytucji finansowych. Sami badacze stwierdzili, że system regulacyjny umożliwia adaptację kolonii, a jednocześnie nie utrudnia wzrostu ani wprowadzania innowacji. Kolonie bakterii rozwijają się dzięki dostępności pożywienia. Instytucje finansowe – dzięki przepływowi produktów finansowych. Gdy instytucji jest za dużo (a klientów i ich pieniędzy jest mniej więcej tyle samo), zaczynają bankrutować. System zaczyna się kruszyć. I w przypadku bakterii, i finansów kluczem sukcesu jest znalezienie optimum. Bakterie „wiedzą”, gdzie ono jest, bo ewolucja wykształciła w nich mechanizmy antysamodestrukcyjne, ale w systemach finansowych takich mechanizmów nie ma. Kolejne kryzysy są tego najlepszym przykładem.

No to może zastosować mechanizmy bakteryjne w instytucjach finansowych? Pomysł jest genialny, tyle tylko, że my nie rozumiemy, jak bakterie „to” robią. To zresztą nie tylko problem rozgryzienia bakterii (to powinno być proste, przecież bakteria to tylko jedna komórka). W podobny sposób bada się ławice ryb, stada ptaków, roje pszczół i mrówek. Te ostatnie, podobnie jak bakterie, także posiadają „mądrość grupy”. Duże kolonie owadów są czymś więcej niż sumą osobników. Mrówki, pszczoły, termity zachowują się czasami jak jeden organizm. Wiedzą coś, czego nie wie żaden z osobników wchodzących w skład społeczności. Skąd? Gdzie jest ulokowana ta informacja? Nie wiemy.

I tak obserwujemy bakterie, ptaki, ryby w ławicy, które bez przewodnika doskonale wiedzą, co mają robić, czy owady, które miliony lat przed nami budowały pierwsze inteligentne społeczności na Ziemi. Obserwujemy i niewiele z tego wszystkiego rozumiemy. A niby tacy mądrzy jesteśmy. Internet mamy. W kosmos latamy...

TAGI: