Noble dla śmiechu

Tomasz Rożek

Gość Niedzielny 41/2016 |

publikacja 06.10.2016 00:00

Ciekawe, co o Anty-Noblach, czyli nagrodach za najbardziej idiotyczne odkrycia naukowe, powiedziałby Alfred Nobel. We wrześniu, kilka tygodni przed tymi właściwymi, poważnymi Noblami, przyznawane są nagrody za najśmieszniejsze badania naukowe. Może i jest wesoło ale na pewno nie głupio.

Thomas Thwaites, Brytyjczyk, który przebrał się za kozę i żył z tymi zwierzętami przez kilka dni, „pasąc się” na alpejskich stokach. Po co to robił? Bo uznał, że to będzie najlepszy sposób badania relacji pomiędzy poszczególnymi osobnikami w stadzie. Mógł oczywiście to stado obserwować z odległości. Mógł latać nad owcami dronem. Ale to – jego zdaniem – zaburzyłoby ustalenie faktów. Kozy wiedziałyby, że coś w ich otoczeniu jest nie tak, i nie ma żadnej pewności, czy w związku z tym nie zachowywałyby się ina… Tim Bowditch Thomas Thwaites, Brytyjczyk, który przebrał się za kozę i żył z tymi zwierzętami przez kilka dni, „pasąc się” na alpejskich stokach. Po co to robił? Bo uznał, że to będzie najlepszy sposób badania relacji pomiędzy poszczególnymi osobnikami w stadzie. Mógł oczywiście to stado obserwować z odległości. Mógł latać nad owcami dronem. Ale to – jego zdaniem – zaburzyłoby ustalenie faktów. Kozy wiedziałyby, że coś w ich otoczeniu jest nie tak, i nie ma żadnej pewności, czy w związku z tym nie zachowywałyby się ina…

Jak rozpoznać, które badania naukowe są poważne, a które nie? Które wpłyną na nasze życie, a o których za chwilę zapomnimy? Sposób jest tylko jeden. Trzeba poczekać. Czas weryfikuje, co jest wartościowe, a co nic niewarte. Całkiem powszechne jest mniemanie, że naukowcy w zasadzie nie robią niczego ważnego. Wydają publiczne pieniądze, czasami dzielą włos na czworo, ale żeby był z nich jakiś pożytek ?

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.