Zimy na razie nie będzie?

PAP |

publikacja 04.11.2016 09:45

Po pierwszych tegorocznych przymrozkach w Bieszczadach w sen zimowy zapadły żyjące tam gady, popielice i nietoperze. Na zimowanie ze Skandynawii przyleciały też m.in. jery i myszołowy włochate. Nadal aktywne są niedźwiedzie.

Zimy na razie nie będzie?

W zimowy sen najwcześniej zapadły gady; m.in. żmije zygzakowate i wąż Eskulapa. "Również salamandry plamiste szukają miejsc do spokojnego spędzenia zimy" - powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.

Salamandry plamiste, największy polski płaz ogoniasty, niesprzyjającą dla nich porę roku spędzają w głębi ziemi, w szczelinach skał. Często spotykane są w chodnikach beskidzkich jaskiń.

"Najbliższych kilka miesięcy gady spędzą w hibernacji; głęboko pod ziemią. Zobaczymy je dopiero w kwietniu. Na powierzchnię wyjdą, gdy będzie już ciepło" - opisał Marszałek.

Zimową hibernację w szczelinach skalnych, jaskiniach, sztolniach, a także w dziuplach starych drzew rozpoczęły też nietoperze.

Natomiast ciągle aktywne są niedźwiedzie, które nadal gromadzą zapasy energetyczne przed zimowym spoczynkiem. "W zimową hibernacje misie zapadają, gdy w górach spadnie co najmniej jeden metr śniegu, a termometry będą pokazywać kilkanaście stopni poniżej zera" - zaznaczył rzecznik krośnieńskiej RDLP.

Niedźwiedzie w ostatnich kilku latach były aktywne prawie do końca grudnia. Zimę spędzają w gawrach. Tam również samice, zazwyczaj w styczniu, wydadzą na świat potomstwo. Niedźwiadki są mniejsze niż ludzkie noworodki. Ważą ok. dwóch kilogramów; do wiosny będą przebywać w gawrach i żywić się mlekiem matki.

Na Podkarpaciu bytuje blisko 200 niedźwiedzi brunatnych; prawie 90 proc. polskiej populacji. Są wszystkożerne; zapasy na zimę gromadzą przez cały rok. Ważą ok. 200 kg, żyją do 50 lat. Należą do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.

W Bieszczadach i Beskidzie Niskim nie brakuje natomiast ptaków, które z miejsc lęgowych, głównie ze Skandynawii, przybyły tutaj na zimowanie. "Z północy kontynentu chłody wygoniły myszołowy włochate i jery. Z kolei z Polski odleciały już prawie wszystkie gniazdujące w naszym kraju gatunki ptaków" - podkreślił ornitolog dr Marian Stój.

Przyrodnik zwrócił uwagę, że do tej pory nie pojawiły się jeszcze czeczotki i jemiołuszki. "Ich przybycie zapowiada zazwyczaj szybką oraz śnieżną i mroźną zimę" - dodał.