Pojawia się i znika

Tomasz Rożek

GN 22/2017 |

publikacja 01.06.2017 00:00

Znika na ponad dwa lata, a potem nagle ląduje. Nie wiadomo, co robi tak długo w przestrzeni kosmicznej. Choć z zewnątrz przypomina miniaturową wersję wahadłowca, jakim Amerykanie przez wiele lat latali w Kosmos, w rzeczywistości jest jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń w przestrzeni.

X-37B z wyglądu przypomina prom kosmiczny, ale jest blisko cztery razy mniejszy od niego. Może latać na wysokości nawet 1000 km nad Ziemią. afp /east news X-37B z wyglądu przypomina prom kosmiczny, ale jest blisko cztery razy mniejszy od niego. Może latać na wysokości nawet 1000 km nad Ziemią.

Chodzi o miniwahadłowiec X-37B. Miesiąc temu wylądował po trwającym ponad 700 dni pobycie w Kosmosie. Misja oczywiście była tajna, ujawniono tylko niewielką porcję informacji. Przy okazji skrupulatnie wyliczono, że była to najdłużej trwająca tajna misja tego urządzenia. Co można robić w Kosmosie tak długo?

Tajemniczy

Robić można sporo, ale co robił X-37B, nie wiadomo. Nikt nie jest w stanie zweryfikować, czy prowadził badania naukowe, czy testował tajne technologie, czy może obserwował i nasłuchiwał. Wszystko jest możliwe, niczego nie można potwierdzić. Wahadłowiec należy do amerykańskiego ministerstwa obrony, czyli Pentagonu. To mówi wiele.

Wahadłowiec jest bezzałogowy i był budowany przez Boeinga na zlecenie (czy przy współudziale) agencji kosmicznej NASA. Miał być poligonem do badania nowych technologii cywilnych. To, co leci w Kosmos i co trafia do armii, musi być gruntownie sprawdzone i przetestowane. Stąd wiele technologii najpierw bada się „na sucho”, w urządzeniach, które nigdy nie wejdą do seryjnej produkcji, takich, których nie projektuje się po to, by kiedykolwiek powstawały kolejne ich egzemplarze. Chodzi tylko o to, by mieć platformę do testów. Co ciekawe, ta platforma na początku miała być cywilna. NASA chciała testować technologie, które miały być wdrażane w kolejnych wersjach wahadłowców. Tyle tylko, że w tym czasie wahadłowce – wszystkie – postanowiono wysłać na emeryturę. W efekcie, gdy powstał statek testowy, nie było w nim czego testować. Wtedy sprawą zainteresowało się wojsko. Był rok 2004, kiedy Pentagon i DARPA, czyli wojskowa agencja do spraw nowych technologii, przejęły X-37B. Od tej chwili wszystko pozostaje w sferze domysłów i przypuszczeń.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.