Rewolucja w jaskini

Magdalena Kawalec-Segond

GN 22/2017 |

publikacja 01.06.2017 00:00

Przełom w badaniu ewolucji człowieka dzięki śladom moczu w jaskini. Udało się uzyskać materiał DNA mimo braku jakichkolwiek doczesnych szczątków. To otwiera niesamowite możliwości badania naszych dziejów.

Rekonstrukcja wyglądu neandertalczyka z Neanderthals Museum w Mettmann (Niemcy). Horst Ossinger /dpa/pap Rekonstrukcja wyglądu neandertalczyka z Neanderthals Museum w Mettmann (Niemcy).

Nasi przodkowie palili zmarłych. To oznacza, że badanie DNA szczątków jest niezwykle trudne. Nie da się pozyskać materiału genetycznego z kości, które są zwęglone albo były poddane działaniu bardzo wysokiej temperatury. W efekcie jesteśmy skazani na badanie tylko tych rzadkich przypadków, gdy praprzodek zaginął albo zmarł w samotności. To mocno ogranicza bazę badawczą.

Badacze z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku, Matthias Meyer i jego doktorantka Viviane Slon, wykazali, że jedną z jaskiń na terytorium dzisiejszej Belgii ok. 50 tys. lat temu, czyli w głębokim plejstocenie, odwiedził neandertalczyk. Mimo że naukowcy nie odnaleźli tam ani jednej jego kości. Jak to zatem możliwe? Otóż badacze przeanalizowali klepisko i znaleźli w nim resztki moczu, który neandertalczyk oddawał w tamtym miejscu 50 tys. lat temu.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.