publikacja 14.09.2017 00:00
W ostatnich tygodniach nie ma dnia, w którym temat huraganów nie pojawiłby się w głównych wydaniach serwisów informacyjnych. Dotychczas strat jeszcze nie policzono.
NASA /EPA/PAP
Huragany mają średnicę kilkudziesięciu, a czasem i kilkuset kilometrów.
Huragany nawiedzają wybrzeże Ameryki od kilku tygodni. Wyspy, przepiękne ośrodki wypoczynkowe, luksusowe mariny zostają zrównane z ziemią. Największe miasto Teksasu, 2-milionowe Houston, jest zalane wodą. Na tym etapie nie sposób oszacować strat. Te szacunki kiedyś się pojawią, a liczby będą kosmiczne. Już dzisiaj mówi się o setkach miliardów dolarów. Po takich kataklizmach podnoszenie się z gruzów będzie trwało długie lata, a niektóre regiony mogą nie zrobić tego nigdy. Trudno powiedzieć, ilu ludzi nie wróci tam, gdzie mieszkali. Obszar zagrożony zamieszkują miliony osób.
Huragany pojawiają się coraz częściej. Naukowcy wiążą to z ociepleniem klimatu – w cieplejszej atmosferze takie zjawiska łatwiej się formują. Dłużej „żyją” i są bardziej gwałtowne.
Skąd bierze się siła, która zdolna jest do równania z ziemią wszystkiego na powierzchni setek kilometrów? Siła, która jest nieporównywalnie większa od nawet najpotężniejszej broni, jaką dysponuje człowiek? Z wody i spokoju.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.