Gdzie jest dziura ozonowa?

ekologia.pl

publikacja 22.09.2009 09:15

16 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Ochrony Warstwy Ozonowej. Kilka lat temu przetoczyła się przez Europę ostatnia fala dyskusji o problemie jej zaniku. Jak wygląda sytuacja? .:::::.

Gdzie jest dziura ozonowa?

W latach osiemdziesiątych naukowcy zauważyli zanik ozonu – gazu, którego cząsteczki składają się z trzech atomów tlenu. Warstwa, która chroni planetę przed promieniowaniem ultrafioletowym uległa degradacji. - Aktualnie obowiązuje pogląd, że za ubytki w warstwie ozonowej odpowiadają ludzie – mówi dr Janusz Jarosławski, szef Pracowni Ozonu Atmosferycznego w Instytucie Geofizyki PAN.

Zanik warstwy ozonowej, która znajduje się na wysokości między 10. a 50. km nad powierzchnią Ziemi jest wynikiem koncentracji freonów i halonów w atmosferze. Do takiego wniosku doszli specjaliści jeszcze w latach 80. Substancje zubożające warstwę ozonową, pod wpływem promieniowania, uwalniają chlor i brom, które niszczą ozon. Wykorzystywał je przede wszystkim przemysł chłodniczy i kosmetyczny.

Niebezpieczeństwo?

Dlaczego zanik warstwy ozonowej jest niepokojący? Stanowi ona naturalny parasol chroniący Ziemię przed promieniowaniem UV, które cechuje duża energia. Jeśli jest zbyt intensywne, może stanowić zagrożenie dla organizmów żywych. Ludzie narażeni są na choroby skóry, w tym na nowotwory a także na schorzenia oczu – m.in. zaćmę. Znaczące ubytki ozonu występują nie tylko nad Biegunem Południowym, ale też nad innymi rejonami świata – także nad Polską.

Freon opuszcza lodówki i dezodoranty

Dziura ozonowa nad Antarktydą spowodowała nie tylko określone konsekwencje środowiskowe, ale też największą w dziejach ochrony środowiska reakcję wspólnoty międzynarodowej. 16 września 1987 roku 186 państw podpisało w Montrealu porozumienie, które obligowało sygnatariuszy do stosownych ograniczeń. W rocznice tego wydarzenia cały świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Ochrony Warstwy Ozonowej.

Polska wzięła w udział w porozumieniu; na początku lat dziewięćdziesiątych wprowadzono pierwsze restrykcje. Zakazano używania freonów w aerozolach. Nie znajdziemy ich w europejskich dezodorantach. Dalsze ograniczenia dotyczyły urządzeń chłodzących, przede wszystkim lodówek, ale też klimatyzatorów.

Czy dziura się powiększa?

Ilość ozonu zmienia się w ciągu roku. To naturalny proces. Na wiosnę rejestruje się około 25% więcej ozonu inż jesienią. Ubytek ozonu nad Biegunem Południowym niestety utrzymuje się na stałym poziomie. - Jeśli rozmawiamy o dziurze ozonowej – zjawisku, które się występuje nad Antarktydą, to ona ma się dobrze i nie widać żeby ograniczenie substancji niszczących ozon coś tu zmieniło – mówi dr Jarosławski. - Występuje jednak zjawisko powolnego spadku całkowitej zawartości ozonu w umiarkowanych szerokościach geograficznych. O ile przez ostatnie 20 lat występowały spadki, o tyle teraz zauważane jest odwrócenie trendu, co jest komentowane w prasie naukowej – tłumaczy dr Jarosławski.

W Polowie lat 90. nad Polską spadek ozonu sięgnął nawet 10% w stosunku do lat 70. Nie jest to jeszcze stan groźny dla środowiska. Poziom promieniowania UV determinuje pora roku i pogoda. Ozon zaczyna odgrywać istotną rolę dopiero w słoneczne dni. Dla Środowej Europy te spadki nie były szczególnie dotkliwe. – Mniej więcej od roku 95. daje się zauważyć, że spadki nie postępują. Są scenariusze, że w okolicach roku 2050. warstwa ozonowa powróci do stanu sprzed gwałtownych zmian. Nie dotyczy to jednak dziury nad biegunem. - Tam mamy do czynienia z katastrofalnym ubytkiem , a wzrosty promieniowanie UV są znaczne - mówi dr Jarosławski. NASA, która bierze udział w monitoringiu ubytków nad Antarktydą poinformowała, że największe rozmiary dziury ozonowej odnotowano w 2006 roku. Na jesieni miała średnio 27 mln km2.



ekologia środowisko przyroda - artykuły i wiadomości
Artykuł ten pochodzi z portalu ekologia.pl