Siedem córek Ewy

Krystyna Strozik-Zielińska

publikacja 06.10.2004 00:57

Nie wyróżniały się niczym szczególnym. Były zwyczajne, ale zarazem wyjątkowe. Każdy Europejczyk pochodzi od jednej z nich, od siedmiu kobiet z epoki kamiennej.

Adam i Ewa Wikimedia (PD) Adam i Ewa
Fragment obrazu pędzla Lucasa Cranacha Starszego

Do tego wniosku doszedł genetyk Bryan Sykes z Oksfordu, który na podstawie badań DNA z kości sprzed setek lat i analizy porównawczej ze współcześnie żyjącymi mieszkańcami odtworzył mapę genetyczną prehistorycznej Europy. Prześledzenie genu przechodzącego w linii żeńskiej z pokolenia na pokolenie potwierdziło istnienie w całej europejskiej populacji siedmiu głównych genetycznych grup.

Kobietom, które były ich założycielkami, angielski naukowiec nadał imiona. Ursula, Xenia, Helena, Velda, Tara, Katrine i Jasmine żyły w różnych rejonach geograficznych, 45-10 tysięcy lat temu. Aby zostać matkami klanów, musiały spełnić określone warunki. Przede wszystkim musiały mieć przynajmniej dwie córki, ponieważ tzw. mitochondrialny DNA matka przekazuje wyłącznie córce. Dlaczego tylko te kobiety połączone są nierozerwalną więzią ze współczesnością? Inne kobiety, żyjące w tym samym czasie, mające również córki i wnuczki, nie odegrały takiej roli, bo w pewnym momencie, na przestrzeni dziejów, jakaś kobieta będąca ich potomkiem nie miała dzieci albo urodziła tylko synów. Linia została przerwana.

Podobne genealogie można odtworzyć i w innych częściach świata. Spośród 33 klanów rozpoznanych na całym świecie, 13 pochodzi z Afryki. Naukowcy potrafią zrekonstruować genetyczne zależności pomiędzy nimi. Być może dzięki temu poznamy przodków naszych przodków. Powstanie kompletne kobiece drzewo genealogiczne całej ludzkości. Jeden po drugim wszystkie rodowody połączą się, aż pozostanie tylko jeden przodek, pramatka całej Afryki, ale i reszty świata. Nazwano ją ”mitochondrialną Ewą”. Ta kobieta znajduje się w punkcie wyjścia linii żeńskiej wszystkich rodowodów, każdego z ponad 6 mld mieszkańców Ziemi. Wszyscy jesteśmy jej potomkami po kądzieli. Ród Ewy przetrwał do dnia dzisiejszego, gdy inne kobiety przeminęły.



Gość Niedzielny 43/2004