Wielkie wędrówki roślin

Krzysztof Spałek, doktor biologii, botanik, pracownik Uniwersytetu Opolskiego

publikacja 04.12.2008 08:44

Rośliny nie potrafią czynnie się poruszać. Nie przeszkadza im to wędrować po całym świecie. .:::::.

Wielkie wędrówki roślin

Celowo wprowadzone przez człowieka lub przypadkowo zawleczone na nowe terytoria zachowują się bardzo różnie. Część z nich jest niezdolna do konkurencji z miejscowymi gatunkami i pojawiają się krótkotrwale. Inne wykazują tak silne możliwości konkurencyjne, że mogą na trwałe zdominować, a nawet wyprzeć rodzime gatunki.

Pałki z Azji, nawłoć z Ameryki

Pod koniec XX w. proces rozprzestrzeniania się i zadomawiania obcych gatunków grzybów, roślin i zwierząt stał się na tyle poważny, że wymieniany jest spośród kilku najważniejszych przyczyn zagrożenia różnorodności biologicznej w XXI w. Co oczywiste, w tym kontekście najczęściej mówi się o tych gatunkach, które są najbardziej konkurencyjne. Szacuje się, że w Europie występuje kilkaset gatunków obcego pochodzenia, trwale już zadomowionych. W Czechach odnotowano 397 gatunków, w Niemczech dotychczas podano 417, a w Polsce ich liczba wynosi około 480 gatunków. To aż 20 proc. ze wszystkich rodzimych roślin (mamy ich w Polsce 2500 gatunków). Do najbardziej znanych obcych gatunków w naszej florze należy m.in. łubin, chrzan, fiołek wonny, czy też liczne gatunki drzew: robinia akacjowa, potocznie zwana akacją, kasztanowiec, dąb czerwony, sosna wejmutka i sosna czarna.

W ostatnim czasie na terenach piaskowni i kamieniołomów pojawia się pałka wysmukła. Roślina ta znana była do niedawna z Azji oraz południowo-wschodniej części obszaru śródziemnomorskiego. Od kilkudziesięciu lat rozprzestrzenia się intensywnie w kierunku północno-zachodnim. Jest już dosyć częsta w Czechach, na Słowacji, a także w południowej części Niemiec. W Polsce została stwierdzona dotychczas w województwach opolskim, śląskim i małopolskim. Zapewne już za kilka, czy kilkanaście lat występować będzie w całym kraju. Do rozprzestrzeniania przyczynia się najprawdopodobniej również jej hodowla, m.in. w niewielkich oczkach wodnych w przydomowych ogródkach. W dolinach rzek coraz częściej spotkać można kolejnego roślinnego podróżnika – niecierpka gruczołowatego. Gatunek ten pochodzi z Himalajów i wschodnich Indii. Do Europy został sprowadzony jako roślina ozdobna w 1839 r. Pierwsze dane o jego występowaniu w Polsce pochodzą z 1935 r. Początkowo uprawiano go w ogrodach, z czasem jednak zadomowił się na siedliskach ruderalnych i w dolinach rzek. Również dla celów ozdobnych została sprowadzona na początku XIX w. z Ameryki Północnej nawłoć kanadyjska. Choć kiedyś występowała tylko w ogrodach, dzisiaj spotkać ją można praktycznie wszędzie. Jest bardzo trudna do wytępienia z powodu głębokiego systemu korzeniowego i tworzenia bardzo licznych nasion.

Nie nasz tatarak

Powszechnie znany u nas tatarak także nie należy do składników naszej rodzimej flory. Jego ojczyzną są Azja Wschodnia i Afryka Północna. W naszej części Europy po raz pierwszy pojawił się w 1557 r. Przysłano go do Pragi dla botanika Matthioli, a pochodził ze stawu w pobliżu Istambułu. Na naszych ziemiach rozprzestrzenił się dzięki Tatarom, którzy używali jego kłącza do poprawy smaku wody. Obecnie zadomowiony jest w całej Europie Środkowej i Północnej, jednak nie wytwarza tu nasion, tylko rozmnaża się wegetatywnie za pomocą podziemnych kłączy. Ale nie zawsze człowiek z premedytacją sprowadzał obce rośliny. Dobrym przykładem może być powszechnie u nas występująca moczarka kanadyjska.

Pierwotną jej ojczyzną jest obszar pomiędzy Kalifornią i Północną Karoliną w Ameryce Północnej. Historia jej wędrówki zaczęła się w latach 30. XIX wieku w Irlandii i Szkocji. To właśnie tutaj przywleczone zostały fragmenty jej łodyg (najprawdopodobniej razem z kanadyjskim drewnem lub przyczepione do kadłubów statków). Szybko rozmnażająca się w rzekach i basenach portowych moczarka powodowała utrudnienia w żegludze. Z nikłym powodzeniem zaczęto ją tępić na dużą skalę. Masowe rozprzestrzenianie moczarki na naszym kontynencie nastąpiło w latach 1854–1860 i przyczyniły się do tego w głównej mierze… ogrody botaniczne. Obecnie roślina zasiedla prawie wszystkie w miarę czyste wody całej Europy.

Proste też potrafią

Nie tylko jednak rośliny wyższe się rozprzestrzeniają. Wśród niepozornych mchów również znajdują się gatunki inwazyjne obcego pochodzenia. Należy do nich m.in. prostoząb równowąski czy krzywoszczeć przywłoka. Ten ostatni pochodzi z umiarkowanych obszarów półkuli południowej. W Europie po raz pierwszy stwierdzono jego obecność w 1941 r. w Sussex w Anglii, a w Polsce zaledwie 22 lata temu na Pojezierzu Sierakowskim (Wielkopolska). Rośnie zazwyczaj na piaszczystych śródleśnych drogach w borach i młodnikach sosnowych oraz na wrzosowiskach. Rośliny nie chodzą – to prawda, ale poruszają się. Globalna turystyka, globalny handel temu sprzyjają. Czy powinniśmy się tym martwić? Powinniśmy na to uważać, bo intruz bez naturalnych wrogów może na trwałe zmienić nasz krajobraz.



Gość Niedzielny 47/2008