Jak Adam i Ewa ruszyli w świat

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 19.03.2006 16:14

Za niecałe sto dolarów każdy z nas może dowiedzieć się, gdzie mieszkali jego przodkowie do 2 tys. pokoleń wstecz. To możliwe dzięki badaniom dziedzicznych cech DNA. .:::::.

Jak Adam i Ewa ruszyli w świat

Ludzki kod genetyczny, czyli genom, w 99,9 proc.jest identyczny na całym świecie. Tylko ułamek procenta decyduje o tym, jaki mamy kolor oczu czy skóry. Raz na jakiś czas właśnie w tym ułamku dochodzi do mutacji, które są nieszkodliwe dla organizmu, za to są przekazywane kolejnym potomkom. Dzięki tym mutacjom, czyli markerom, genetycy próbują dziś odtworzyć historię życia człowieka na ziemi, sięgającą 200 tys. lat wstecz.

Z ojca na syna

Trzydziestosześcioletni genetyk populacyjny dr Spencer Wells od dziesięciu lat pracuje nad drzewem genealogicznym ludzkości. Najpierw na własną rękę pobierał próbki DNA od plemion w Azji. Zauważył wtedy, że męski chromosom Y, który łączy ze sobą ojców i synów, w kolejnych pokoleniach ulega niewielkim zmianom. Pomyślał więc, że idąc jego tropem, można dotrzeć do prapraojca rodu ludzkiego.
Ale co zrobić z kobietami, które nie mają chromosomu Y? W poszukiwaniu pierwszej matki, naukowcy sięgnęli po mitochondrialne DNA, czyli tę część zapisu genomu, która w prawie niezmienionym kształcie przechodzi z matki na synów i córki.

– Wszyscy jesteśmy połączeni genetycznymi nićmi, które splotły się ze sobą dzięki migracjom naszych przodków – mówi dr Wells. – Wyniki, które otrzymamy, ujawnią nieznane dotąd związki między ludźmi na całym świecie.

Żeby jednak prześledzić wędrówkę ludów na przestrzeni tysięcy lat, trzeba zbadać DNA mieszkańców wszystkich zakątków świata. W Projekcie Genograficznym, zaplanowanym na pięć lat, bierze udział 10 ośrodków. Naukowcy dotrą do najdalszych zakątków świata, bo wiedzą, że im większa będzie liczba próbek, tym dokładniej będzie można odtworzyć szlaki, którymi ludzie zasiedlali ziemię. Do tej pory pobrano próbki krwi i śliny od 100 tys. ochotników, głównie z USA i Europy. Drugie tyle geneolodzy chcą uzyskać od ludów tubylczych.

– Idea, żeby odtworzyć wędrówkę grup ludzkich, badając ich DNA, jest już znana od piętnastu lat – mówi prof. Piotr Węgleński, kierownik Zakładu Genetyki Uniwersytetu Warszawskiego. – Jednak skala Projektu Genograficznego daje nadzieję na bardzo dokładne wyniki. Kiedy projekt dobiegnie końca, międzynarodowe grono uczonych i badaczy, którym przewodzi dr Wells, przeanalizuje wyniki i sporządzi raport – mapę ludzkich wędrówek i nasze drzewo genealogiczne.

Wszyscy jesteśmy Afrykanami

Do tej pory wszystkie informacje dotyczące podbijania ziemi przez człowieka pochodziły z wykopalisk. Szczątki najstarszego człowieka, który żył 195 tys. lat temu, znaleziono w Etiopii. Stąd naukowcy przypuszczali, że pierwsi ludzie żyli właśnie w Afryce i że stamtąd wyruszyli w świat. Potwierdzają to badania dr. Wellsa. Jego zdaniem – chociaż trudno w to uwierzyć – wszyscy ludzie: biali, czarni, skośnoocy... pochodzą od jednej Ewy i jednego Adama. To od nich, jako założycieli „rodów” chromosomu Y i mitochondrialnego DNA, wywodzi się 6,5 miliardów współcześnie żyjących ludzi. Adam i Ewa żyli w środkowej Afryce. W pokoleniowej wędrówce za markerami naukowcy cofnęli się aż o 150 tys. lat. To wtedy żyła „mitochondrialna” Ewa, która swoje geny przekazała kolejnym pokoleniom matek, aż do obecnych czasów. Około 60 tys. lat temu pojawił się Adam, którego kod genetyczny nosi w sobie każdy współczesny mężczyzna.

Jak więc mogło dojść do spotkania pierwszych rodziców? – W czasach Ewy żyły także inne kobiety i inni mężczyźni, ale tylko jej kod genetyczny przetrwał aż do dzisiaj – tłumaczy dr Wells. – Najstarszy mężczyzna, którego kod jest obecny współcześnie, żył właśnie 60 tys. lat temu. Wcześniejsze po prostu nie przetrwały.

Durczok ze stepów, Kamiński też

– Kiedy dostałem mapę z wędrówką moich przodków, zrozumiałem, dlaczego moim hobby są górskie wspinaczki. Moi przodkowie mieszkali w Himalajach!!! – mówi Marcin Jamkowski, redaktor naczelny polskiej edycji magazynu „National Geographic”, który jako jeden z kilkunastu Polaków poddał się testowi DNA. Nie mniej zdziwiony był dziennikarz Kamil Durczok, gdy okazało się, że pochodzi z azjatyckich stepów. O te stepy zahaczyli też 35 tys. lat temu przodkowie polarnika Marka Kamińskiego. Później jednak powędrowali dalej i znaleźli się w grupie pierwszych osadników w Europie. Historia Adama i Ewy mogła wyglądać tak: ok. 70–50 tys. lat temu mała grupka ludzi opuściła Afrykę i przeprawiła się przez Morze Czerwone. Z czasem część z nich południowymi wybrzeżami dotarła do Australii. Inni wybrali się do Azji. Stamtąd niektórzy podążyli na północ, docierając do Japonii i na Syberię, a potem nawet do obu Ameryk. Inni mieszkańcy Azji, ok. 40–30 tys. lat temu, ruszyli w kierunku Europy.

Poznaj przodków

Prosty zestaw do wykonania testów DNA może zamówić każdy, logując się na stronie www.nationalgeographic.com. Zestaw kosztuje sto dolarów (dochód z projektu jest przeznaczony na edukację ludów tubylczych). W jego skład wchodzą: instrukcja, płyta DVD z informacjami o programie, kilka szpatułek z wacikami oraz sterylne pojemniczki. Badanie jest bezbolesne: polega na wytarciu patyczkiem wewnętrznej strony policzka. Pobrane próbki wysyła się pod wskazany adres w Waszyngtonie. Na wyniki czeka się kilka tygodni. Otrzymuje się je za pośrednictwem strony internetowej. Próbka z DNA zostanie poddana analizie i anonimowo dołączona do bazy danych projektu. Dr Wells nie planuje opatentowania badań – chce, by były ogólnodostępne. Jednak – co podkreśla – ich wyniki i dane mogą być użyte tylko do dalszych badań antropologicznych i historycznych. Nie mogą z nich korzystać np. firmy medyczne czy farmaceutyczne.



Gość Niedzielny 12/2006