Słońce w letargu

Tomasz Rożek

publikacja 14.05.2009 09:18

Nasza dzienna gwiazda jest nadspodziewanie spokojna. Nic się na niej nie dzieje. A powinno. .:::::.

Słońce w letargu

Choć kojarzy się ze statyczną świecącą kulą, w istocie jest gotującą się, bulgoczącą zupą rozgrzanych gazów. Trzyma się w całości tylko dzięki sile grawitacji. Eksplozje wyrzucają słoneczną materię na setki tysięcy kilometrów w przestrzeń, a plamy mają powierzchnię milionów kilometrów kwadratowych. Słońce, jak zapewne każda gwiazda, jest bardzo dynamicznym układem.

Ciemne, choć jasne

Aktywność Słońca nie jest stała. Zmienia się cyklicznie co 11 lat. Właśnie powinniśmy wychodzić z trwającego kilkanaście miesięcy minimum. Ten okres uspokojenia nigdy nie oznaczał jednak braku jakiejkolwiek aktywności. A teraz tak właśnie jest. Na Słońcu nie ma ani jednej plamy. Nie obserwuje się wybuchów. Wygląda to tak, jak gdyby nasza gwiazda zapadła w letarg. Taka sytuacja nie była obserwowana od prawie stu lat. Astronomowie nie mają pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Skąd wiadomo, kiedy Słońce jest aktywne? Bo obserwuje się na nim wówczas więcej wybuchów. Pojawia się więcej plam. Istnieją całe instytuty zajmujące się obserwacją słonecznej pogody. Plamy słoneczne to obszary ciemniejsze niż materia je otaczająca. Tak właściwie plamy są obiektami bardzo jasnymi, ale jawią się jako ciemne, bo ich otoczenie jest jeszcze jaśniejsze. Ciemniejsze oznacza zimniejsze, ale oczywiście nie zimne. Temperatura plamy słonecznej to ok. 3500 stopni Celsjusza, podczas gdy temperatura otaczającej je materii to ok. 6000 stopni. Co ciekawe wnętrze Słońca jest dużo cieplejsze niż jego powierzchnia, od 15 do 17 mln stopni Celsjusza, tyle ma reaktor w którym łączą się pierwiastki i dzięki któremu Słońce świeci. Plamy powstają z powodu zniekształcenia w tym miejscu pola magnetycznego Słońca. Niektóre z nich mogą mieć powierzchnię kilkanaście razy większą niż powierzchnia całej Ziemi.

Wybuchy wiatru

Z plamami na powierzchni Słońca wiążą się protuberancje, czyli wybuchy słoneczne. To języki ognia (plazmy) wyrzucane w przestrzeń kosmiczną na odległość dziesiątek tysięcy kilometrów. Jednorazowo, w ciągu kilku sekund, emitowana jest wtedy taka ilość energii, jakiej ludzkość nie wyprodukowała od samego początku swojego istnienia. Każdy taki wybuch oznacza, że w kierunku Ziemi pomknie podmuch tzw. wiatru słonecznego. To pędzące z prędkością około tysiąca kilometrów na sekundę cząstki naładowane elektrycznie. Część z nich zderzy się bezpośrednio z ziemską atmosferą i wtedy powstaną zorze polarne, szczególnie widowiskowe na północnej półkuli. Teraz jednak ani zórz, ani protuberancji, ani plam nie widać. Czy słoneczny letarg może mieć jakiś wpływ na nasze życie na Ziemi? Odległość Ziemi od Słońca wynosi 150 000 000 km (a to oznacza, że światło naszej gwiazdy potrzebuje aż 9 minut na dotarcie do nas). Zbyt aktywne Słońce powoduje kłopoty w komunikacji za pomocą fal radiowych, czy ogólnie elektromagnetycznych. Przy spokojnym Słońcu – przynajmniej z tego punktu widzenia – nic nam nie zagraża. Choć dotychczas tego nie udowodniono, aktywność Słońca może mieć jednak związek z ziemskim klimatem. Im na Słońcu spokojniej, tym na Ziemi chłodniej. Czy tak będzie – czas pokaże.


Historia Słońca

Powstało ok. 4,5 miliarda lat temu. W tej części kosmosu znajdowała się chmura gazu i pyłu. Nie była jednorodna. Obszary gęstsze przyciągały materię z obszarów rzadszych. I tak wyodrębniło się centrum układu, z 99 proc. całej masy chmury, i płaski dysk (talerz) składający się z reszty. Z tego centrum powstało Słońce. Z pozostałego procenta wszystkie planety, księżyce i asteroidy, planetoidy i komety.

W centrum pyłowo-gazowej chmury z powodu siły grawitacji było coraz cieplej, aż około 4,5 miliarda lat temu temperatura osiągnęła tam wartość 15 milionów st. Celsjusza. W takich warunkach lekkie atomy łączą się w cięższe, produkując bardzo dużą ilość energii. W wyniku tej reakcji (zwanej fuzją jądrową) Słońce zaczęło świecić. I tak będzie jeszcze świeciło przez następne 10 miliardów lat.

Słońce waży 1.98 * 10^32 kg, czyli 333 000 razy więcej niż Ziemia. Na powierzchni jest zimniejsze (do 6 tys. st. Celsjusza) niż w środku (17 mln st. Celsjusza). Znajduje się 26 tys. lat świetlnych od centrum Galaktyki Drogi Mlecznej i zrobi pełny obrót wokół jej centrum dopiero za 180 mld lat (będzie mknąć wraz z całym Układem Słonecznym z prędkością 250 km na sekundę).


Gość Niedzielny 19/2009