Cmentarzysko pod stodołą

Beata Malec-Suwara

publikacja 20.08.2006 17:10

Kiedy kopali fundamenty pod budynek gospodarczy, znaleźli tajemnicze naczynie. – Może złoto? – przebiegło im przez myśl. Przerazili się, gdy w garncu odkryli ludzkie kości. .:::::.

Cmentarzysko pod stodołą

Do nowo wybudowanego domu Maria i Józef Adamusowie z Łętowic k. Tarnowa wprowadzili się w połowie lat 80. Wtedy na ich podwórku rozpoczęła się historia ciałopalnego cmentarzyska sprzed 2000 lat. Pierwsze znalezisko, z początku naszej ery, odkryli podczas kopania fundamentów pod budynek gospodarczy. W czasie ko-lejnych prac na swojej posesji pan Józef znajdował następne naczynia i przedmioty metalowe. Przekazał je Muzeum Okręgowemu w Tarnowie.

Barbarzyńcy z Łętowic

– Analiza eksponatów wykazała, że znalezisko pochodzi z ciałopalnego cmentarzyska z I w. po Chr. Naczynia to urny z prochami zmarłych, zaś metalowe przedmioty to elementy wyposażenia grobów – wyjaśnia Andrzej Szpunar, archeolog, dyrektor łętowickiej ekspedycji archeologicznej. Już w latach 80. podjęto tam pierwsze badania archeologiczne. Pod koniec lipca br. wznowiono je i zaraz w pierwszym dniu odkryto dwa ciałopalne groby pochodzące z początku czasu nazywanego przez naukowców okresem wpływów rzymskich (I–IV w. po Chr.).

Wówczas na obszarach położonych poza Imperium Romanum mieszkały plemiona, które cywilizowani Rzymianie określali barbarzyńskimi. Za Karpatami byli to najprawdopodobniej Lugiowie lub Wandalowie. To, że w Łętowicach mieszkał lud Wandali, jest tylko jedną z naukowych hipotez. – Na pewno jednak tutejsze cmentarzysko należy do kultury przeworskiej. Tak określa się zjawisko polegające na charakterystycznym sposobie grzebania zmarłych, tworzenia przedmiotów codziennego użytku i podobnym zespole wierzeń – dodaje Andrzej Szpunar. Kultura przeworska występowała też na terenie obecnej Małopolski od II w. przed Chr. do V w. po Chr.

Na łętowickim cmentarzysku odkryto dwa różne sposoby grzebania zmarłych. Obok siebie występują tutaj groby popielnicowe i jamowe. Spalone kości ludzkie umieszczano w urnach – tzw. popielnicach lub wsypywano do niewielkiej jamki wykopywanej w ziemi. – Prawdopodobnie wierzono, że ciałopalenie uwalnia duszę zmarłego – wyjaśnia A. Szpunar. W grobach z tego okresu często znajduje się wiele przedmiotów codziennego użytku – broń, narzędzia, ozdoby czy naczynia. – Dla nas fenomenalne są same popielnice. Ta, którą teraz wykopaliśmy, jest pięknie ozdobiona ornamentem zakropkowanego meandra. Meander, który nawiązuje do symboliki słońca i jego życiodajnego wpływu, naśladuje zdobnictwo antyczne – zachwyca się archeolog.

Dotąd najcenniejszym znaleziskiem było odkryte w jednym z grobów naczynie dackie. Wykopano je 20 lat temu. – Wtedy było ono sensacją archeologiczną, po raz pierwszy namacalnie potwierdzającą przypuszczenia uczonych, że na terenie Małopolski możemy mieć do czynienia z wpływami kultury dackiej – opowiada Andrzej Szpunar. Dakowie, którzy w pierwszych wiekach po Chr. zamieszkiwali głównie tereny dzisiejszej Rumunii, często atakowali rzymskie prowincje. Ich ojczyzna była bogata w surowce, zwłaszcza w złoto. Kiedy cesarz Trajan podbił Dację, część tamtejszych mieszkańców zromanizowała się, a część, tzw. wolnych Daków, wywędrowała. Przypuszcza się, że także tutaj, za Karpaty.

Rzymska moda

Groby to dla archeologów kopalnie wiedzy. Dostarczają jej zwłaszcza odnajdywane w nich przedmioty codziennego użytku. W przypadku mężczyzn, na podstawie wyposażenia można określić, czy zmarły był wojownikiem konnym czy pieszym. Zanim broń schowano do grobu zmarłego, wcześniej ją gięto. Dlaczego? Może wynikało to z jakichś rytualnych praktyk. A może po prostu dlatego, żeby się zmieściła w jamie, albo niszczono ją, aby zniechęcić potencjalnych złodziei do rabowania grobów. – Broń w starożytności, podobnie jak dziś, była bardzo cenna – podkreśla dyrektor łętowickiej ekspedycji. Oprócz broni, narzędzi czy naczyń na cmentarzysku nie brakuje także wszelkiego rodzaju ozdób. Zapinki zwykle występujące w parze sugerują, że ówcześni łętowiczanie nosili „antyczne” stroje upinane na ramionach. – Moda kultury przeworskiej zmieniała się zgodnie z trendami mody w Rzymie – uważa Andrzej Szpunar. – Świadczą o tym kształty zapinek i naszyjników. Pojawiały się ozdoby sprowadzane z Rzymu lub rodzime podobne formy.

Wznowienie badań na terenie łętowickiego cmentarzyska stało się możliwe dzięki programowi „Dziedzictwo Kulturowe”, finansowanemu przez rząd. Celem tego programu jest „ochrona zabytków archeologicznych”. Archeologom cały czas towarzyszą wnukowie państwa Adamusów. Starszy już chciałby zostać – jak mówi – „kopaczem”. – Kto wie, może po tej przygodzie z cmentarzyskiem dochowamy się archeologa w rodzinie – śmieje się babcia.



Gość Niedzielny 34/2006