Skarby Troi

PAP

publikacja 21.02.2010 09:34

Wystawę prezentującą skarby Troi, wykopane przez Henryka Schliemanna, ze zbiorów berlińskiego muzeum archeologicznego, oglądać można od 1 marca w muzeum w Hrubieszowie na Lubelszczyźnie. To jedyne w kraju miejsce wystawienia słynnej w świecie kolekcji.

Skarby Troi

Na wystawie "Troja - Sen Henryka Schliemanna" znajduje się ponad 400 eksponatów z Muzeum Prahistorii i Archeologii Wczesnohistorycznej w Berlinie, pochodzących z końca epoki brązu, z okresu ok. 1300 do 1600 r. przed naszą erą. Są to kopie znalezisk niemieckiego archeologa-amatora Henryka Schliemanna, który w drugiej połowie XIX wieku odnalazł miejsce położenia legendarnej Troi.

"Oryginalne tzw. skarby Schliemanna, czyli skarby księżniczek trojańskich, są niestety w muzeum Puszkina w Moskwie od 1945 r. Natomiast są to dokładne kopie sporządzone z takiego samego kruszcu przez niemieckich jubilerów w XIX w., zaraz po przywiezieniu oryginałów do Berlina" - wyjaśnił pomysłodawca wystawy, dyrektor Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie prof. Andrzej Kokowski.

Zwiedzający wystawę w Muzeum im. St. Staszica w Hrubieszowie będą mogli zobaczyć m.in. paradny strój księżniczki trojańskiej z nakryciem głowy ozdobionym złotymi blaszkami i naszyjnikiem składającym się z kilku tysięcy złotych elementów, złote naczynia, które były zastawą książęcą, złotą biżuterię, figurki z marmuru przedstawiające bóstwa z tamtego czasu. Będą też naczynia i inne przedmioty, którymi mieszkańcy Troi posługiwali się na co dzień.

"Będzie po raz pierwszy pokazany prawie cały komplet tego, co Schliemann wykopał. Gdy ta wystawa jeździ po świecie, pokazywanych jest 300 przedmiotów z jego kolekcji, a tu będzie ponad 400" - podkreślił Kokowski.

Zamiarem organizatorów wystawy jest pokazanie wizji Schliemanna i jej weryfikacji przez późniejsze prace archeologiczne.

"Schliemann marzył o Troi. Wszyscy go wyśmiewali, był uważany za jednego z większych 'oszołomów' epoki, bo zaryzykował całym swoim majątkiem organizując poszukiwania, bo wierzył, że Homer pisał prawdę. My dzisiaj oddajemy mu w pełni cześć, bo on rzeczywiście odkrył Troję. Z tym, że te elementy Troi, które on odkopał, nie mają nic wspólnego z Troją homerową, są starsze" - powiedział Kokowski.

Wystawa była już prezentowana w Polsce w skromniejszej wersji. W latach 2006 i 2007 r. w siedmiu największych archeologicznych muzeach kraju odwiedziło ją około 70 tys. osób. Tym razem będzie pokazana w Polsce tylko w Hrubieszowie; stąd pojedzie do Sztokholmu, a następnie na kilka lat do Ameryki Południowej.

Kokowski mówi, że pomysł wystawy zrodził się przypadkiem, podczas wizyty w hrubieszowskim muzeum prof. Wilfrieda Menghina, emerytowanego dyrektora berlińskiego muzeum. Jak wielu innych archeologów z całego świata oglądał on pozostałości osady Gotów, odkryte podczas wykopalisk prowadzonych przez Kokowskiego w Masłomęczu pod Hrubieszowem. Spodobało mu się muzeum w Hrubieszowie i jego kolekcja archeologiczna. Mówił, że warto je rozpropagować. Wtedy półżartem Kokowski zaproponował zorganizowanie w Hrubieszowie wystawy wykopalisk Schliemanna z Troi. Po kilku miesiącach przyszła z Niemiec odpowiedź pozytywna.

"Niemcy chcą, żeby ta wystawa miała rangę szczególną. Chcą pokazać, że dla jedności Unii Europejskiej dzielą się tym dziedzictwem kulturowym europejskim nawet z taką maleńką społecznością hrubieszowską" - zaznaczył Kokowski. Dodał, że berlińskie muzeum wypożycza eksponaty za darmo, choć zwykle pobiera za nie opłatę w wysokości kilkudziesięciu tysięcy euro.

Wystawa jest przygotowana w wersji polsko-ukraińskiej, katalog i wszystkie opisy są sporządzone zarówno po polsku, jak i po ukraińsku. Hrubieszów leży tuż przy granicy ukraińskiej. Organizatorzy poinformowali o wystawie szkoły w pasie przygranicznym, szkolnym wycieczkom zza wschodniej granicy oferują nawet podstawienie autokaru na granicę i obiad.

Wystawa będzie czynna do końca maja. Bilety na nią zarezerwowało już około 3 tys. osób.