Cud Świętego Ognia

ks. Bogdan Markowski CM

publikacja 05.04.2007 22:56

Każdego roku w prawosławną Wielką Sobotę w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie dokonuje się Cud Świętego Ognia: z nieba zsyłany jest ogień, który zapala świece w Bazylice.

Cud Świętego Ognia

Ta historia jest tym bardziej niezwykła, że mało znana. Niejeden z Czytelników tego tekstu po raz pierwszy przeczyta, że każdego roku w prawosławną Wielką Sobotę w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie dokonuje się Cud Świętego Ognia: z nieba zsyłany jest ogień, który zapala świece w Bazylice.

Jest świadectwo z 162 roku po Chrystusie, które mówi o tym, że w Jerozolimie podczas Wielkiej Nocy w kościele zabrakło oliwy do lamp. Ówczesny biskup Jerozolimy, Narcyz, polecił zatem napełnić lampy wodą z pobliskiej studni. Gdy tak uczyniono, stał się cud – lampy zapaliły się, a Boża moc przemieniła wodę w oliwę... Informacje dotyczące Cudu Świętego Ognia można znaleźć w zapiskach z VIII wieku po Chrystusie. Przez wiernych Kościoła prawosławnego Cud Świętego Ognia nazywany jest „największym ze wszystkich cudów chrześcijańskich”: cud ten dokonuje się corocznie, dokładnie o tym samym czasie, w ten sam sposób i w tym samym miejscu. Żaden ze znanych nam cudów nie występuje tak regularnie i od tak długiego już okresu czasu.

W Bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie w Wielką Sobotę sprawuje się nabożeństwo odpowiadające katolickiej Liturgii Światła, sprawowanej na początku Wigilii Paschalnej. Podczas tego nabożeństwa „zstępuje” Święty Ogień — tak przynajmniej twierdzą prawosławni... Obecnie nabożeństwo sprawowane jest według niezmiennego rytuału: w Wielką Sobotę rano w Bazylice Bożego Grobu gasi się wszystkie świece i lampy. Około godz. 13.00 urzędnicy państwowi przeprowadzają kontrolę Grobu (służącą przede wszystkim potwierdzeniu, ze nie zostało w nim ukryte żadne źródło ognia), po czym Boży Grób jest zapieczętowywany. Później do Grobu przybywa prawosławny patriarcha jerozolimski albo biskup go reprezentujący. Do patriarchy prawosławnego dołączają czterej hierarchowie: ormiański, dwóch koptyjskich i syryjski. Całują oni patriarchę prawosławnego w rękę, a ten daje im błogosławieństwo na uczestniczenie w nabożeństwie. Ten zwyczaj wywodzi się z dekretów sułtanów tureckich mówiących o pierwszeństwie patriarchy prawosławnego przed wszystkimi innymi hierarchami chrześcijańskimi w Jerozolimie.

Około godz. 14.00 patriarcha prawosławny i ormiański zdejmują wszystkie insygnia biskupie, po czym sam patriarcha prawosławny wchodzi do Grobu Pańskiego, zabierając ze sobą nie zapalone świece. Następnie patriarcha odmawia modlitwę, w której – wspominając śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa – prosi o Święty Ogień. Gdy patriarcha odmawia tę modlitwę, w Bazylice panuje kompletna cisza. Po zakończeniu modlitwy patriarcha całuje Święty Grób i „otrzymuje” Święty Ogień. Podnosi się krzyk wiernych, porównywalny tylko do hałasu na stadionach, a patriarcha przekazuje Święty Ogień obecnym w Bazylice.

Zarówno teolodzy jak i historycy zgodni są co do tego, że Bazylika wznosi się na skałach Kalwarii: wzgórza, na którym Jezus został ukrzyżowany oraz złożony do Grobu. Stoi więc w miejscu, gdzie Jezus umarł i zmartwychwstał. Bazylika wzniesiona w czasach Konstantyna Wielkiego – w okresie wypraw krzyżowych uzyskała obecny kształt: wokół Grobu Jezusa wzniesiono małą Kaplicę (Kuwuklę) z dwoma pomieszczeniami. W jednym z nich, do którego może wejść najwyżej 5 osób, znajduje się kamień grobowy. Kaplica ta znajduje się w centrum cudownych wydarzeń.

Uczestnictwo w obrzędach tego dnia w pełni uzasadnia użycie terminu „wydarzenie”, gdyż w żadnym innym dniu w roku kościół ten nie jest tak oblężony, jak w prawosławną Wielką Sobotę. Jeśli ktoś chce dostać się do środka Kaplicy – musi liczyć się z nawet sześciogodzinnym oczekiwaniem w kolejce. Każdego roku setki ludzi nie mogą dostać się do środka z powodu tłoku. W Bazylice, mieszczącej około 10 tysięcy osób, ludzie są tak ściśnięci, że nie mogą uklęknąć. Przyległe place i ulice również są wypełnione pielgrzymami, którzy przybywają z całego świata, większość z Grecji, ale w ostatnich latach wzrosła ilość przyjeżdżających z Rosji i krajów byłego bloku wschodniego. Aby być jak najbliżej Grobu – pielgrzymi koczują wokół kościoła już od popołudnia Wielkiego Piątku, oczekując na cud Wielkiej Soboty. Cud ma miejsce o godzinie 14.00, ale już od południa w Bazylice wrze. Od godz. 11.00 do 13.00 arabscy chrześcijanie głośno śpiewają tradycyjne pieśni. Pochodzą one z czasów okupacji tureckiej w XIII wieku, gdy chrześcijanie mogli śpiewać pieśni tylko w kościołach. „Jesteśmy chrześcijanami, jesteśmy nimi od wieków i będziemy już na wieki. Amen!” – śpiewają najgłośniej jak potrafią, przy akompaniamencie bębnów. Około godz. 13.00 pieśni milkną i powoli zapada cisza, napięta i naelektryzowana oczekiwaniem na wielki przejaw Bożej Mocy, której wszyscy będą świadkami.

W roku 1998 duński teolog katolicki, Niels Christian Hvidt pytał ówczesnego prawosławnego patriarchę Jerozolimy Diodora o przebieg wydarzeń. Patriarcha opowiadał: Znajdując drogę w ciemności, wchodzę do Kaplicy i klękam na kolana. Modlę się słowami, które były nam przekazywane przez wieki. Czekam. Czasami czekam kilka minut, ale najczęściej cud pojawia się zaraz po modlitwie. Z wnętrza kamienia, na którym spoczywał Jezus, wylewa się światło, które zazwyczaj ma niebieskawy odcień, ale może także przybierać wiele różnych barw, lecz ludzkimi słowami nie można tego opisać. Światło wypływa z kamienia, tak jak mgła unosi się znad jeziora. Wygląda to tak, jakby kamień pokryty był wilgotną chmurą, ale to jest światło. Każdego roku to światło zachowuje się inaczej. Czasami tylko okrywa kamień, a czasami rozjaśnia cały Grób, tak że ludzie stojący na zewnątrz widzą Grób wypełniony światłem. Światło nie płonie. Nigdy podczas tych 16 lat piastowania stanowiska Patriarchy i otrzymywania Świętego Ognia, nie przypaliło mi brody. Światło ma inną konsystencję niż zwykły ogień, który płonie w lampkach oliwnych. Po pewnym czasie światło unosi się i tworzy kolumnę, w której Ogień przybiera inną formę, taką, że mogę zapalić od niego moje świece. Po zapaleniu świec wychodzę z Kaplicy i przekazuję ogień najpierw Patriarsze Armeńskiemu, a potem Koptyjskiemu. Następnie przekazuję ogień wszystkim zgromadzonym.

Patriarcha mówił też, jak sam każdego roku przeżywa to wydarzenie: Modlitwa w tym wyjątkowym miejscu to dla mnie zawsze święta chwila. To właśnie w tym miejscu Pan powstał z martwych w wielkiej chwale i stąd rozeszło się Jego Światło na cały świat. Apostoł Jan napisał w pierwszym rozdziale Ewangelii, że Jezus jest Światłością Świata... Klęczenie w miejscu, w którym Chrystus zmartwychwstał daje nam poczucie bliskości Jego cudownego zmartwychwstania. Katolicy i Protestanci nazywają ten kościół „Kościołem Grobu Świętego”. My nazywamy go „Kościołem Zmartwychwstania”. Zmartwychwstanie Jezusa jest dla nas, prawosławnych, centrum naszej wiary. Poprzez Zmartwychwstanie Chrystus ostatecznie zwyciężył śmierć, nie tylko własną, ale śmierć wszystkich tych, którzy w Niego wierzą. Wierzę, że nie jest to przypadek, że Święty Ogień pojawia się właśnie w tym miejscu. W Ewangelii według św. Mateusza (28,3) jest napisane, że kiedy Chrystus zmartwychwstał, „anioł Pański zstąpił z nieba... a postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego białe jak śnieg”. Wierzę, że to zachwycająco piękne światło, które otoczyło anioła, gdy Chrystus zmartwychwstał, jest tym samym światłem, które cudownie pojawia się w Wielką Sobotę. Chrystus pragnie nam przypomnieć, że Jego Zmartwychwstanie jest prawdziwe, nie jest tylko mitem. On naprawdę przyszedł na świat, aby poprzez Swą śmierć złożyć potrzebną ofiarę, i zmartwychwstał, aby każdy człowiek po śmierci mógł ponownie zjednoczyć się ze swoim Stwórcą.

Cud nie ogranicza się do tego, co dzieje się w środku małej Kaplicy, gdzie modli się patriarcha. Bardziej znaczące może być także to, że niebieskawe światło pojawia się często poza Kaplicą. Co roku wielu ze zgromadzonych w tym miejscu wiernych przyznaje, że to cudowne światło zapala świece, które trzymają w dłoniach. Wszyscy zgromadzeni czekają więc ze świecami w dłoniach w nadziei, że i one zapłoną same cudownym światłem. Często zdarza się, że zgaszone lampy oliwne zapalają się na oczach pielgrzymów. Można zobaczyć, jak niebieski płomień przesuwa się w różne miejsca Bazyliki. Jest wiele pisemnych świadectw pielgrzymów, których świece zapaliły się same, potwierdzając wiarygodność tych relacji. Jest rzeczą oczywistą, że osoba, która doświadczy tego z Cudu bliska, opuszcza Jerozolimę głęboko poruszona i odmieniona...

Nasuwa się pytanie: Dlaczego Cud Świętego Ognia jest tak mało znany w Zachodniej Europie? Wśród prawosławnych można spotkać sugestię, że Kościół katolicki świadomie nie propaguje wiedzy o Cudzie, albowiem Cud pojawiający się podczas świętowania Wielkanocy przez Kościół prawosławny miałby podważać prawdziwość katolickiej wiary. Z kolei u katolików wiadomość o Cudzie rodzi wątpliwości: może to arcydzieło prawosławnej propagandy? a jeżeli nie – to jak się do tego wydarzenia ustosunkować? czy katolik może w ten Cud wierzyć? To wszystko – to małostkowe i bezpodstawne obiekcje. Nawet jeżeli niektóre Kościoły prawosławne są pełne rezerwy wobec Kościoła katolickiego – nasz Kościół nie uważa dziś chrześcijan prawosławnych za nieprawomyślnych heretyków, ale za oddzielonych od nas braci w wierze (niestety). I jeżeli katolik przyjmuje z wiarą dokonujący się każdego roku w Neapolu cud św. Januarego czy fakt cudownych objawień maryjnych w Lourdes – nie ma też żadnych podstaw, by wątpić w Cud Świętego Ognia w Jerozolimie. Jestem przekonany, że Cud Świętego Ognia jest wspaniałym cudem potwierdzającym prawdziwość zmartwychwstania Chrystusa, a także znakiem, że łaska Boża działa nie tylko w Kościele katolickim. I dlatego wiadomość o dorocznym „wydarzeniu” w Jerozolimie powinna pogłębiać wspólną dla wszystkich chrześcijan radość z największego cudu, jakiego dokonał nasz Zbawiciel: Jego zmartwychwstania. Co powinno być przesłanką, by i na Zachodzie Europy Cud Świętego Ognia był znany i propagowany.

Nota bene: w tym roku razem ze wschodnimi chrześcijanami będziemy świętować Wielkanoc (tak dzieje się raz na kilka lat) – w tym samym więc dniu zapłonie Święty Ogień w Jerozolimie i światła Wigilii Paschalnej we wszystkich kościołach chrześcijańskich.


Zebrał ks. Bogdan Markowski CM
w oparciu o materiały z serwisów:
www.holyfire.org
www.mateusz.pl
www.cerkiew.pl
www.voxdomini.com.pl